piątek, 13 marca 2015

Trochę zieleniny, ale słodkie też jest!


Witam Moi Drodzy.

Jedną nogą wkroczyłam w weekend,
 choć dla mnie oznacza to coś zupełnie odwrotnego do tego,
co kojarzy się z odpoczynkiem ;)
Wam życzę spokojnych i może wreszcie! ciepłych dni :) 


Póki co zaklinam rzeczywistość i wprowadzam do domu zielone akcenty,
Niech się stanie wiosna, skoro jeszcze jej nie widać na horyzoncie.
Nadzieję dają tylko ptaki, które budzą mnie ćwierkaniem już o 5 nad ranem.


Zielone poszewki na poduszki są od Mamy. Znalazła je w sh.
Tym sposobem ustaliła hierarchię kolorów na Wielkanoc :)
Od Ani znów prezenty z SIA.
Ogromną świecę pokażę niebawem, teraz prezentuję bieżnik 
w zielonkawo - srebrne motyle.




Po tym jak wielokrotnie zachwycałam się bułeczkami szwedzkimi,
prezentowanymi na różnych blogach, w końcu postanowiłam je upiec.
Przepis na cynamonowe rollsy z migdałami znalazłam na blogu
Ciasto drożdżowe jest po prostu perfekcyjne. Minuta wyrabiania i nic się nie klei.
Serdecznie polecam ten przepis!
Ja zrezygnowałam tylko z lukru na rzecz cukru pudru :)



Białe tulipany biją chyba rekordy wytrzymałości.
Już ledwo, ledwo, a jednak...




Rollsy piekłam dziś po południu, 
ale ich smak został już potwierdzony przez pięć osób :)



W pokoju dziennym błękit i zieleń,
ale już powoli myślę o dekoracjach wielkanocnych.
Kiedy planujecie wprowadzić świąteczne akcenty do domu?


Dziękuję za Wasze rady dotyczące storczyków.
Wprowadzam owe metody i będę wyczekiwać efektów.


Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia!

marta

23 komentarze:

  1. Marta, dzisiaj chyba wiele osób potrzebowało dawki zieleni ;) W celu wyjaśnienia zapraszam na mojego bloga! :)
    Rollsy lub jak ja je nazywam Kanelbullary wyglądają pysznie.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo a ja cieszę wzrok tymi słodkościami... Zjeść nie mogę, chybaże trochę zmienię przepis, dlatego tylko oglądam i podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już mam trochę ozdób. w tym roku bardzo wcześnie, ale to z racji nowej półki na duperelki:)

    śliczny bieżnik,

    pozdrawiam
    http://pastelowonabialym.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh-my-Home! Jak mi miło!
    Piękne zielenie, u mnie pojawiły się delikatnie, tylko na parapecie, ale mam ochotę na więcej, kiedy patrzę na Twoje poduchy :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też pogoda jakaś tak bylejaka... ślicznie wiosennie u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zieleń i nadzieja na ciepłe dni:) Ślimaczki apatyczne, aż się głodna zrobiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czaruj, czaruj niech nam wreszcie ciepłe słonce zagości. Zieleń uwielbiam i często wprowadzam. Jakby ratuje mnie przed szarówką wokół.

    OdpowiedzUsuń
  8. A u mnie w tym roku będzie najwiecej mięty,choc trochę różu i błękitu też nie zabraknie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale mi smaka narobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bułeczki wyglądają przepysznie, bardzo chętnie wypróbuję przepis, tym bardziej, że tak szybko się wyrabia, a ja straszny leń jestem do wyrabiania ciasta drożdżowego ;))
    Zielenie i naturalne i tekstylne wyglądają cudnie :)
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pieknie Marta, ta zielen jest taka przyjemna i delikatna, a przysmaki sama bym Ci podkradła.
    Słonecznego dnia

    OdpowiedzUsuń
  12. I niechaj ta zieloność trwa!!! :))))

    OdpowiedzUsuń
  13. rolsy pachną aż do mnie:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Zielony na ogół omijam, jednak na wiosnę w małej dawce jak najbardziej. Zielone poduchy są świetne. Zakręcone bułeczki wyglądają perfekcyjnie i zapewne tak smakowały.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas!

Z nowym rokiem

                                                              Dzień dobry!     Stęskniłam się... za dłuższą myślą wyrażaną w tekstach ... do...