Dzień dobry!
Obudziliście się już z zimowego snu?
Ja zdecydowanie tak.
Do domu wpuszczam świeży powiew powietrza, ale i zmiany,
które jak zawsze bardzo mnie cieszą.
Kilka drobiazgów odmieniły wygląd kąta wypoczynkowego w pokoju dziennym.
Przede wszystkim przybyła lampa, która subtelnie rozświetla to miejsce.
Zamiast obrazu z napisem Bless this house ... (ktoś go jeszcze pamięta?),
który już trącił myszką, pojawiła się duża ramka na zdjęcia.
Chwilowo wstawiłam do niej rysunek, ale po planowanej na dziś
sesji zdjęciowej pojawi się rodzinne zdjęcie :)
Nadal kolorem przewodnim dodatków jest ciemny róż. Chociaż mam już dopracowaną koncepcję wiosennego wystroju (czy ja nie powinnam pracować dla jakiegoś pisma wnętrzarskiego? ;)
to jednak obecne barwy dodają energii i rozweselają optycznie szarzyznę za oknem i w domu :)
Niedawno kupiłam nowy wazon. Chociaż to już kolejna sztuka i sama mogłabym je sprzedawać, to jednak rozgrzeszyłam się szybko. Grafitowy kolor, nowoczesny wygląd i niewielki rozmiar oraz przystępna cena usprawiedliwiają. Poparcie Mamy, która mi towarzyszyła też nie było bez znaczenia ;)
Nareszcie mogę pokazać tę część pokoju.
Wymieniliśmy szafkę pod telewizor. Poprzednia była smętna i nie nadawała się do pokazania.
Zatem mogę się pokusić o perspektywiczne zdjęcie.
W przeciwieństwie do drugiej części pokoju, ta ma nieco bardziej nowoczesny charakter.
I dużo tu szarości. Plan pomalowania ścian na szaro stanął pod znakiem zapytania.
Chyba byłoby już za dużo tego koloru.
Nowa odsłona salonu daje mnóstwo codziennej radości.
To oczywiście nie koniec zmian i pomysłów.
Wiosenna energia dopiero we mnie wstępuje :)
Pozdrawiam serdecznie!
marta