sobota, 9 listopada 2019

Nostalgia?




Witam jesiennie! Dzisiaj jest ta prawdziwa, z kapiącym deszczem, szarością za oknem i lekką nostalgią...
Nieustannie próbuję rozświetlić ten mrok. Świece, kolorowe kwiaty i muzyka. W piekarniku kaczka z jabłkami... listopad.


Listopad ma kolor ciepłej żółci. Nie pamiętam, żeby w domu było więcej punktów w tym odcieniu. Nawet kwiaty się znalazły...



Chryzantemy... w Polsce wciąż są uznawane za kwiaty cmentarne, pojawiają się ewentualnie na gankach i trasach, nieśmiało w bukietach. 
W tym roku zaprosiłam je do środka i przyznam, że przerzuciłam całą swoją miłość z dalii właśnie na nie. 


Lato i jesień to czas obfitości jeśli chodzi o zdobycze vintage. Więcej spaceruję, a ścieżki prowadzą do miejsc, gdzie można je znaleźć. Moją perełką jest biały dzbanek Arzberg ze złotą kulką. O tej porze roku większość z mojej kolekcji jest wciąż w użyciu. Parzę w nich herbaty z suszonych owoców i rooibos. 


Długie świece na wagę złota... kto wie gdzie można kupić takie wydłużone, w stożkowym kształcie? Te znalazłam w Zara Home.
Przyznajcie się, myślicie już o świątecznych dekoracjach?
 ;) ja tak...


Tymczasem rozkoszuję się atrybutami jesieni: zapachem szarlotki i migotaniem płomieni. Kryształowy, fioletowy świecznik przywiozłam z ulubionej Huty Szkła Julia, ten z żółtymi szybkami to vintage. 


A więc rozsiądźmy się wygodnie w fotelu i ...


Zjedzmy rogala świętomarcińskiego...
Tu są prawdziwe, tradycyjne, poznańskie 



To słodka tradycja 11 Listopada...
A tradycję, wiadomo, trzeba podtrzymywać :)
Dobrego weekendu....




sobota, 14 września 2019

Jesień to czy lato...

Witam serdecznie!

Dla kogo piątek 13 okazał się łaskawy?
Dla mnie zdecydowanie tak. Wyprawa na starocie okazała się dobrym pomysłem. Wróciłam z kilkoma drobiazgami, a wkrótce przyjedzie szafa dla Synka. 
Tymczasem zapraszam do pokoju dziennego, gdzie królują głębokie odcienie kwiatów. Wkrótce zbledną za sprawą nowych, jesiennych dekoracji...


Kolory kwiatów wyznaczają trendy;)
Od lat hortensje dyktują klimat w sierpniowym domu. Cieszą jeszcze we wrześniu, a ja podejmuję próby ich zasuszenia. 


Jesienią śliwki i jabłka to produkt podstawowy  ;)
Pyszna tarta znika w godzinę. Cieszę się, bo to oznacza, że w domu jest dużo gości, co bardzo lubię...




Uwielbiam obrusy z Zara Home. Zachwycają odważnymi kolorami i wzorami. Na wyprzedaży znalazłam ten okaz. Lniany, naturalnie gnieciony. To mi odpowiada;)
Nie mogę się jednak doczekać kiedy zmienię dekoracje na jesienne..cóż, tak lubię...


Lubię tę porę późnego lata.
Powietrze ma już inny zapach, ale wciąż jest ciepło i można wypić na ganku kawę. 


A tu prezent od mojej Przyjaciółki Ani
 Z Huty Szkła Julia przywiozła mi piękną bombonierkę z serii Polski Stół. Nie minął miesiąc, a pojechałam tam sama. Kto obserwuje mój Instagram, na pewno widział relację z wizyty  :)
Astry, prawda że cudowne? i gladiole od Mamy  :)


Dobrego dnia! 


sobota, 31 sierpnia 2019

Koniec lata?


Dzień dobry!
Lato dobiega końca, choć wskazuje na to tylko zbliżający się wrzesień... dobrze mi w tych klimatach... no może czasem trochę tropikalnie, ale wirujące kolory i zapachy rekompensują wszystko...


Tego lata... tak mogę już teraz mówić... mój nieustanny zachwyt pięknymi, w moim pojęciu ;) rzeczami spowodował, iż kilka z nich trafiło do domu. Prym wśród nich wiedzie porcelana. Talerz znalazłam w sklepie Morasko Interiors. 
To Hutschenreuther..z serii ozdobnej. Ujął mnie delikatnym wzorem róży. Powiesiłam go na ścianie w kuchni, to teraz silny trend  ;) a dla mnie powrót do czasów dzieciństwa.


W sierpniu dom zawsze wypełniają hortensje.
Bardzo intensywne odcienie zmieniają się w czasie na delikatniejsze... wkładam je w słoje, dzbanki i wazony.


Nie oparłam się dużemu talerzowi z serii Rusticana Villeroy&Boch. Okazało się, że w domu mam mlecznik z tej serii :) no tak, trochę tego jest. Carpaccio z buraków pięknie się na nim prezentuje ;)


Odkryłam nowe ścieżki, miejsca i nasyciłam oczy.
O niektórych odkryciach jeszcze napiszę. Część z nich możecie oglądać w story na instagramie. 
Przywozicie pamiątki z wakacji? Ja tak, ale nie są to magnesy. Z każdej podróży wracam z biżuterią z bursztynem, kamieniami, teraz z ceramiki. Są też kubki, a w tym roku również talerze z targu staroci i ceramika z Bolesławca. 



Nic nie sprawia mi takiej radości jak kwiaty w domu. Szczególnie ze swojego ogródka. Róże, jeżówka... są kapką koloru. Kropką nad i....


Lubię też dekomplety, a Wy? Bawię się łączeniem na stole elementów z różnych serii. Myślę, że tak wyglądają najciekawiej. 



Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż wyszukiwanie tych drobiazgów. Lubię łączyć stare z nowym i podziwiam rzemiosło, dawne wzory, strukturę materiałów.
Przydałaby się kuchnia o dworskich gabarytach ;)


Życzę ciepłych momentów i radości z ostatnich, letnich chwil.
Pozdrawiam!







sobota, 10 sierpnia 2019

Filmowe kadry z mojego ogrodu







Dzień dobry,

lato to czas pięknych, ogrodowych kwiatów. Uwielbiam je podziwiać siedząc na ganku oraz w wazonie. Zobaczcie co lubię na filmie, który dostałam od ponadwszystko.pl


















piątek, 5 lipca 2019

Letni come back


Dzień dobry :)

witam po dłuższej przerwie w prowadzeniu bloga.
Chociaż cały czas jestem obecna na Instagramie, to zatęskniłam za słowem pisanym i większą przestrzenią oraz trwałością publikacji :)
Tak jak się rozstaliśmy, tak witam Was kadrami z kuchni, która jest moim ulubionym polem do dekoracyjnych eksperymentów. Od pewnego czasu dużo tu niebieskości, w różnym, często ciemnym odcieniu. Zapraszam dawno niewidzianych Gości :)


Nieustająco lubię buszować po pchlich targach. Nie wiem jak to się dzieje, ale zawsze coś wypatrzę. Kryterium jest jedno: musi mi coś wpaść w oko. Przyznam jednak, że uznane marki zawsze zwrócą moją uwagę wykonaniem i oryginalnością. Te dwie urocze miseczki to Wedgwood.


Coraz większym zainteresowaniem obdarzam porcelanę szwedzką i duńską. Tu moja ostatnia zdobycz, oryginalny talerz Tarna z ptakiem. Takie perełki lubię najbardziej...
Tak, nadal lubię dzbanki :) 
Obiecałam sobie, że będę już bardzo nieczuła patrząc na nie. Kilka okazów z resztą puściłam koło nosa, jednak ten w białe, tłoczone kropki stanął na kuchennym blacie.


Po nieudanych próbach oprawienia zabytkowej już makatki po mojej Babci, zawiesiłam ją w nowym miejscu. Pasuje kolorystycznie i wpasowała się w kąt pomiędzy ekspresem do kawy a witryną.


Obok ogrodowych kwiatów holenderski domek z Delft, który stał się powodem, dla którego jedna z Czytelniczek mojego bloga przemierzyła Holandię, żeby znaleźć taki sam, o czym napisała. Niezwykła historia :)


I witrynka... kryjąca skarby i moją historię... 


Letnią kuchnię uwielbiam, jest pełna kwiatów, owoców i warzyw. Ma swoistą lekkość, a widok z okna na ogródek dodaje jej wiejskiego charakteru. 


Jak w ubiegłym roku, również teraz na oknie kwitną pelargonie. 
Mała miseczka (Włocławek) to również pamiątka z domu Babci...


Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia wkrótce :)


Z nowym rokiem

                                                              Dzień dobry!     Stęskniłam się... za dłuższą myślą wyrażaną w tekstach ... do...