Witajcie!
Dzisiaj, w końcu! chciałabym pokazać Wam zmianę,
jaka zaszła w domu Rodziców.
Chociaż od kilku lat ściany w pokoju dziennym były białe,
to jednak zajmujące trzy ściany półki na książki sprawiały,
że pomieszczenie wydawało się pełne.
Mieszkańcy potrzebowali oddechu....
Największą batalię Mama stoczyła z Tatą o kolory.
Kiedy dowiedział się, że meble będą białe ;), nie chciał słyszeć o białych ścianach.
Twierdził, że będzie jak w szpitalu.
Swoją drogą czy w szpitalach są białe ściany?
No, ale który mężczyzna nie ulegnie zdeterminowanej kobiecie? ;)
Ja oczywiście wspierałam wywrotowe pomysły ;)
W końcu stanęło na szarościach.
Przepis: niecała zakrętka czarnego pigmentu na pięć litrów białej farby....
Akwarelę (vintage) przywiozłam do domu przy okazji. Przymierzyłam do ściany
.... i stwierdziłam, że musi tutaj zostać.
Pięknie pasuje!
Odnowiony został również stary parkiet. Po cyklinowaniu i pomalowaniu satynowym,
wodnym lakierem odzyskał swój blask. A pieczołowicie układana mozaika
ponownie prezentuje kilka gatunków drewna.
Witrynę znaleźliśmy na targu staroci.
Urzekła nas swoją prostotą. Ma tylko ozdobne zwieńczenie,
które można w każdej chwili zdjąć i nadać jej nowy charakter.
Plusem jest zrobiona z drewnianych desek tylna ścianka.
Drewno nie było pomalowane.
Pozostało mi tylko pokryć je delikatnie białym lakierem i lekko przetrzeć delikatnym papierem.
Nowe uchwyty i jest!
Mama trzyma w niej swoje porcelanowe skarby :)
Dużą niespodzianką dla Rodziców był fotel uszatek od Asi i Macieja.
Kiedy przywieźliśmy witrynę, potajemnie wnieśliśmy do domu również fotel! :)
Muszę powiedzieć, że jest niezwykle wygodny!
Dwa ikeowskie regały zastąpiły konstrukcję ścienną.
Kto powiedział, że wszystkie książki mają być stłoczone w tym pokoju?!
Teraz stoją tutaj najbardziej poczytne egzemplarze :)
Naszym prezentem "na nowy pokój" jest m. in. poduszka z Zara Home
Tył lniany, przód jedwabny, w kwiaty. Ożywia grafitową tapicerkę fotela.
Podobnie jak ja, Mama lubi neutralną podstawę ubarwioną kolorowymi dodatkami.
Możliwości jest mnóstwo!
Na pewno znajdziecie tu kilka wspólnych naszym domom elementów: żyrandol, świece, lampka.
Tak, tak... mamy podobny gust :)
Charakteru wnętrzu dodają również pamiątki rodzinne: stary zegar ścienny, zabytkowy stół, radio ...
Największy prezent to ten, który dajemy komuś pomimo, że jest dla nas cenny.
Sprawdziło się w przypadku tej donicy. Uwierzcie mi, z bliska wygląda jeszcze ładniej!
Delikatna szarość, wyżłobiony wzór.
Zakochałam się w niej po czym oddałam Mamie.
A co tam, niech ma ;))
Nie myślcie jednak, że właściciele pozbyli się tych, w gruncie rzeczy, prostych półek na książki, o nie!
Stoją w drugim pokoju i czekają na odmianę.
Stoją w drugim pokoju i czekają na odmianę.
A tak było przed zmianą
Autorzy zmian bardzo dobrze czują się w nowym, delikatnym wnętrzu.
I chociaż nigdy nie było tutaj standardowej w okresie PRL meblościanki,
to teraz można wziąć oddech, czuje się przestrzeń.
A jeśli Ktoś ;) zatęskni za starym wyglądem pokoju,
może przejść do sąsiedniego.
Ale już niedługo!
Mama zwiera szyki do nowego remontu!
Pozdrawiam!!!
pa