środa, 26 sierpnia 2015

Spalony słońcem cz. 2


Dzieeeń dooobry!

Gorąco, gorąco, ale nie można narzekać.
Przecież lato za chwilę się skończy!
Spieszę zatem z pokazaniem Wam kolejnych kątów, 
muśniętych wakacyjnym koralem.



Powoli zaczyna nam brakować ścian ;) na obrazki i zdjęcia.
Tę akwarelę dostałam, a raczej wypatrzyłam sobie jako imieninowy prezent.


Lampa ananas, którą pokazywałam w poprzednim poście.
 Z reguły bez, ale czasem dostaje tradycyjny klosz.


Od Rodziców wielka gerbera w donicy! Nie wiedziałam, 
że ta roślina ma tyle liści.
Donicę upolowałam w tkmaxx.


Hortensja wreszcie! z własnego ogródka.
Zdradzę Wam sekret jej żywotności.
Po ścięciu z krzaka trzeba natychmiast włożyć ją do wody.
Najlepiej mieć ze sobą pojemnik.
Rada dobrego fachowca :)


Niedawno skusiłam się na wazon w kolorze koralowym. 
Na tym już chyba poprzestanę, bo lada chwila chwila przyjdzie wrzesień, 
a z nim pojawią się nowe kolory.
Plany już są :)
Kurs wyznaczają nowe rolety.
Zgadnijcie w jakim kolorze.


W letnim, wodnym klimacie są nawet obrazki na ścianach.
Po prostu wymieniłam w ramach szkice Ferdinanda Schmutzera na inne z albumu.


Dziękuję Wam za komentarze pod poprzednim postem!
Miło, że spodobał się Wam dywan, choć przyznam, 
że to odważna decyzja nawet jak na taką zakręconą na punkcie kolorów jak ja ;)



Pozdrawiam i do szybkiego posta ;)



wtorek, 11 sierpnia 2015

Spalony słońcem, cz.1. Nowy dywan.


Ufff... jak gorąco!
Pierwszy raz w życiu zamykam okna latem.
W pokoju dziennym chilloutowy chłodek, aż do popołudnia, wtedy jest gorzej...
Kolory tutaj są zdecydowanie letnie.

Wspominałam nieraz, że najlepiej zakupy wychodzą mi przypadkowo.
Kiedy "tylko się rozglądam".
I tak się właśnie "rozglądałam", kiedy pojechałam do Zara Home po gałki do komody Synka
 i talerze dla Mamy...
no i wróciłam z dywanem.


Jeszcze z letniej kolekcji, co widać w kolorystyce, jakby spłowiały w słońcu.
 Jest prezentem od Rodziców.
Kto, jak kto, ale Mama rozumie te moje wnętrzarskie zauroczenia, lepiej niż inni :)


Kolory będą pasować do dekoracji, które tak często zmieniam :)



Czasami za bardzo przyzwyczajam się do stawiania rzeczy w jednym miejscu.
Przestawiam na chwilę, żeby posprzątać i .... oooo, tu pasuje :)
Lampa ananas to zdecydowanie letni akcent.
Pamiętacie jej czarno-złotą wersję?  Tfu.. ;)


Robię się trochę nudna, co roku koral,
ale ten kolor nie przytłacza i oddaje wakacyjny nastrój.



 W końcu znalazłam sposób, żeby przekonać G. do zawieszenia lustra nad kominkiem.
Przylepiane haczyki!!!
Bezboleśnie, bez śladów i wiercenia dziur.
Haczyki i rzepy to moje ostatnie odkrycia.



Ta ramka urzekła mnie prostotą i kształtem...
:)
Dobrze, że są jeszcze jakieś wolne ścianki ;)




No i prezent od Synka, cóż dodać :)



Pozdrawiam... nie ciepło, o nie! ;)

marta

Z nowym rokiem

                                                              Dzień dobry!     Stęskniłam się... za dłuższą myślą wyrażaną w tekstach ... do...