środa, 14 marca 2012

czarno na białym

Halo! Jesteście?

Przepraszam, że przeszkadzam w rozkoszowaniu się nadchodzącą wiosną, może jednak rzucicie okiem ;)
Czarno na białym widać, że trochę pociemniało w kąciku jadalnym :)
Tylko na trochę bo już szykują się zmiany!

Hello! Are You there?

I'm sorry, I disturb You enjoying spring coming, maybe You stay a while and look at the photos ;)
White on black can see, that  has become a little darker in eat corner :)
Just for a while because changes coming! 



Zapomniałam Wam oficjalnie przedstawić krzesełka, które przyjechały z nami ze Szwecji. Kiedy wracaliśmy z krainy łosi :) zobaczyłam wystawę, a tam krzesła wraz ze stolikiem i piękną komodą. Uparłam się i rozpoczęłam poszukiwania kogoś, kto udzieli mi o nich informacji, co nie było proste, gdyż nie był to zwykły  sklep. Mój M. był oczywiście sceptyczny i bał się tego, co chcę wepchnąć do samochodu :) Udało się! Sympatyczny Szwed rozmontował inscenizację i mogłam je zabrać. Niestety komódka została na miejscu. Może kiedyś po nią wrócę ... kupiłam też lustro, ale o tym innym razem ;)

I forgot to officially introduce you the chairs, who came with us from Sweden. When we returned from the land of moose :) I saw the show, and there, along with table chairs and a beautiful sideboard. I insisted and began searching for someone to give me information about them, which was not easy, because it was not an ordinary shop. My M was obviously skeptical and afraid of what I want to push the car :) Well done! Sympathetic Swede dismantled the staging, and I could take them. Unfortunately, sideboard stayed on place. Maybe one day after I' ll return for it ... I bought a mirror, but more about that another time;)





Jaka byłam zadowolona, kiedy w kupionych magazynach o urządzaniu szwedzkich wnętrz znalazłam moje krzesełka :)

How I was glad to see my chairs in swedish  interiors magazine :)






Goście się trochę ;) spóźnili. W końcu są, otwieram drzwi a tu wielka, różowa, obsypana kwiatami azalia, a za nią uśmiechnięte buzie. Spóźnienie wybaczyłam od razu!

 Guests a little late ;). In the end - they are, I opened the door and the great, pink azalea full of flowers came inside and smiling faces behind her. I forgave right away!




 Pa!

36 komentarzy:

  1. Też mam teraz azalię- pięknie i długo kwitnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są troszkę kapryśne, prawda? Jak się nie podleje to leżą... ale są piękne :)

      Usuń
  2. Piękne kwiaty. Ślicznie urządzona kuchnia, prosto i ze smakiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!!! Prosto i ze smakiem to chyba najprzyjemniejsze słowa, jakie mogłam usłyszeć, pozdrawiam!

      Usuń
  3. Kącik wygląda przeuroczo, aż oczu oderwać nie można.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, lubię tam sobie usiąść rano, przed pracą i zjeść małe śniadanko, popatrzeć w okno :)

      Usuń
    2. Gdzie takie piękne czarne ramakiny dostałaś ?

      Usuń
    3. Dostałam na urodziny od koleżanki, ale mogę się zapytać, gdzie kupiła!

      Usuń
  4. Ależ przytulnie u ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownie...moje kolorki;) piękna kuchnia!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcale Ci sie nie dziwię, ze uparłaś się na te krzesełka:) Są świetne! I bardzo pasuję do Twojej ślicznej kuchni!
    Pozdrowienia
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było ciężko przekonać nieprzekonanego, ale mówiłam sobie: Ufaj swojej intuicji ;)
      pozdrawiam!

      Usuń
  7. Przepiękne krzesła. Proste, klasyczne, ale zarazem oryginalne, jeszcze u nikogo takich nie widziałam :) Do kuchni pasują idealnie.
    Co do spóźnialskich - nienawidzę!! ..mimo wszystko ładnie się zachowali przychodząc z prezentem :) Aaaaa!! Tfu tfu.. okropny ten kwiatek!! Kolor brzydki i w ogóle, nieładny (podobno nie wolno chwalić kwiatków, więc tak nieoficjalnie po cichaczu napiszę, że cudny ;))
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Z kwiatkami to nie wiedziałam! Myślałam, że naprawdę Ci się nie podobają!
      Te krzesełka to chyba popularny wzór na północy, nóżki gustawiańskie i owoc wyrzeźbiony na oparciu. Widziałam je w dwóch wnętrzach w pismach szwedzkich.
      Oczywiście kupiłam te gazety ;)
      A spóźnień ... hmmm.. przemilczę
      pa!

      Usuń
    2. Tak się mówi.. a przynajmniej w gronie moich znajomych wszyscy wiedzą, ze kwiatów nie należy chwalić, bo przestają rosnąć ;) Pozdrawiam!! :)

      Usuń
  8. nieraz warto się na coś uprzeć, wiem po sobie,że jak sie nie upieram, to później żałuje, krzesła są przepiękne !Gratuluje kuchennej konsekwencji - jest piękna !
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie. Do dzisiaj żałuję, że nie kupiłam świetnej lampki :( Wiadomo, kto mnie zniechęcił! :#

      Usuń
  9. śliczny masz ten kącik jadalny :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękne kwiaty, też bym się nie potrafiła gniewać!
    Krzesła rzeczywiście pasują idealnie:)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  11. azalie piękne ale ten kran piękniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kran pojawia się tez w poście o kuchni :)

      Usuń
  12. Witam,

    Trafiłam na Twój blog poprzez znajomych. Bardzo ciekawe, proste i przytulne aranżacje. Ciekawy pomysł z dwiema wersjami językowymi. Jeśli jednak chcesz się go trzymać, to miałabym wielką prośbę o poprawę jakości tłumaczenia na język angielski, bo jest momentami bardzo kiepska i fatalnie się to czyta.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się to poprawić, miło, ze czytasz, pomimo wszystko....

      Usuń
  13. Uroczy kącik - też by mi się przyjemnie śniadanko spożywało:-) Cudne dodatki, wszystko mi się podoba. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Troszkę żałuję, że kuchnia nie jest większa, że nie ma miejsca na duży stół, ale cieszę się z tego, co mam!

      Usuń
  14. Uroczy kącik w kuchni! Miło przysiąść na poranną kawkę ;) A azalia - przecudownej urody...

    OdpowiedzUsuń
  15. Pieknie u Ciebie i te ciemne akcenty sprawiaja szybsze bicie mojego serducha, takze nic sie ne martw black&white pozostanie zawsze ze mna. A te pare niebieskiego- e tam! ;)

    Krzeselka sa cudne, dobrze, ze Ci w oko wpadly! No i ze przekonalas meza!
    Twoja kuchnia jest fantastyczna a azalia sliczna!

    Pozdrawiam!

    Dagi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dagi, dzięki Tobie zaczęłam oswajać czerń :)
      No i kolejna kobieta, która przekonuje mnie, że trzeba stawiać na swoim ;)

      Usuń
  16. Kochana, napisz mi proszę co takiego zainstalowałaś w kuchni za kuchenką zamiast płytek? Piękną masz kuchnię, a ja jestem właśnie na etapie projektowania swojej i strasznie mi się Twój pomysł podoba :)
    Bardzo serdecznie pozdrawiam
    ka.wo

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo proszę: to jest płyta ze szkła hartowanego, inaczej pęknie od gorąca, wycięta przez szklarza, pomalowana przez pana, który robił nam kuchnię, specjalną farbą do szkła. Czasem szklarz również oferuje malowanie szkła. Płyta został przyklejona do ściany specjalnym klejem. Zmywam ją płynem do szyb. Reszta ściany pomalowana farbą Flugger, którą można zmywać i szorować. Sprawdza się znakomicie.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź :) To zapytam jeszcze czy może nie jesteś przypadkiem z okolic Warszawy, żeby mi podpowiedzieć u kogo można coś takiego zmówić? I jeśli to nie tajemnica to czy jest bardzo drogie? Bo nie ukrywam, że strasznie mi się spodobało i chętnie ukradłabym pomysł do swojej kuchni ;)
    Pozdrawiam serdecznie
    ka.wo

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem tu pierwszy raz i będę zaglądać.
    Gratuluje pięknego mieszkania :)
    Wspaniałe meble i dodatki :)
    Robimy meble w podobnym stylu.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas!

Z nowym rokiem

                                                              Dzień dobry!     Stęskniłam się... za dłuższą myślą wyrażaną w tekstach ... do...