Witam serdecznie!
Bardzo dziękuję za włączenie się do zabawy: Wielkie Pranie! Uśmiałam się czytając Wasze komentarze. Generalnie widzę pewną tendencję, lubimy być paniami domu, ale wolimy zajęcia twórcze niż prozę codzienności. Dobrze, że czasem możemy sobie umilić te długie, nudne, ale konieczne zajęcia!
Cieszę się, że przy okazji poznałam nowe, interesujące blogi i ich twórczynie, niektóre nawet bliżej, pozdrawiam Ula!
Dzisiaj w roli głównej Azalia. Tak się złożyło, że w domu mam teraz dwie, różową już prezentowałam, dla białej długo szukałam miejsca. Sami zobaczcie.
....
Hello!
Thank You very much for Your participation in fun: The great wash! I was laughing reading Your comments. Generally I see the trend: ladies like to be home, but we prefer create works than prose everyday life. I 'm glad, that I met interesting blogs and their creators.
Może tutaj?
Maybe here?
Fioletowy, miękki koszyk kupiłam jakiś czas temu w Jysku, może mieć różne zastosowania. Wykorzystałam go jako osłonkę na doniczkę.
The violet, soft basket I 've bought some time ago in Jysk shop. It may have many applications. I used it as a cap on the pot.
Fotografia Roberta Doisneau: Pocałunek przed ratuszem, to pamiątka z wystawy prac tego artysty, na której byłam przed laty. Mam jeszcze plakat, który może kiedyś znajdzie gdzieś miejsce dla siebie. Obrazek stoi w kuchni za szkłem ;)
...
Photo by Robert Doisneau. A kiss before the town hall. It 's a souvenir from the exhibition of the artist, where I was years ago. I still have a poster, which may one day find a place for himself somewhere. Picture standing in the kitchen behind the glass :)
Zdjęcie zostało zrobione w Paryżu w 1950 r. za zgodą całującej się pary, która po latach upomniała się o gratyfikacje finansowe za uwiecznienie i rozpowszechnianie ich wizerunku! Cóż, życie....
...
The photo was taken in Paris in 1950 with the agreement of kissing couple who after years reclaimed of financial inducements for the perpetuation and distribution of their image! Well, life ....
Małe łyżeczki to część starego, posrebrzanego kompletu, który dostałam od Babci, a ona.... ale o tym innym razem....
....
Small spoons are the part of the old silver-plated set which I got from my grandmother and she... but more about that another time...
W końcu azalia stanęła na parapecie za fotelem :)
Finally azalea stood on the windowsill behind the armchair :)
Życzę Wszystkim wspaniałych, ciepłych, wesołych dni.
Do zobaczenia wkrótce!
...
I wish all the wonderfull, happy days. See You soon!
Cudne zdjecia, a fotografia rewelacja!:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńa ten fotel jaki piekny:))
OdpowiedzUsuńDziękuję!, pojawił się już w poście: Fotel Babci
UsuńŚliczne zdjęcia...azalia fantastyczna...słoneczka życzę, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak miło u Ciebie;-) azalia slicznie sie prezentuje , bardzo lubię te kwiaty ale one chyba mnie troszkę mniej;-( piękna poduszeczka , ze juz nie wspomnę o fotelu....POZDRAWIAM CIEPLUTKO I MIŁEJ NIEDZIELI ŻYCZĘ;-))
OdpowiedzUsuńMnie tez za bardzo nie lubią! Chwila zapomnienia i kwiatki lecą w dół, na szczęście po podlaniu dochodzi do siebie :)
Usuńpozdrawiam
Azalia świetnie się komponuje na tym parapecie, a fotel świetny, dobrze że odnowiłaś go i jest w takim neutralnym kolorze, najlepsze tło do kolorowych dodatków. :)
OdpowiedzUsuńNa fotografii to ja niestety się nie znam, ale znam inne słynne zdjęcie (chyba wszyscy je znają ;)) pocałunku marynarza i pielęgniarki z Times Square. Autora nie znałam, ale poszperałam i teraz juz wiem: Alfred Eisenstaedt.
Blogi zachęcają do pogłębiania wiedzy ;)))
Pozdrawiam i życzę słonecznej niedzieli.
Zdecydowanie! Piękne są te czarno - białe, stare zdjęcia. Lubię te z lat 50-tych, ale również XIX - wieczne.
Usuńpozdrawiam...
Urocze to okienko nad fotelem i sama azalia pięknie wygląda - pasuje do tego miejsca. Na stoliczku też wyglądała bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tu zaglądać, Twój dom wygląda jak z bajki :)
Pozdrawiam!
Dziękuję Malinko z Eckbo
Usuńfotel masz cudny:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńo prosze jaki wspaniały koszyczek ;) uwielbiam takie kolory i ozdoby ;) wspaniałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
Dziękuję Kobiety za niedzielne odwiedziny i dobre słowo!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Ojej, jaki fotel...nie mogę się napatrzeć!cudo!piękny klimat u Ciebie jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Mam dzisiaj niedzielę przepełnionią fiololetem :)
OdpowiedzUsuńI tutaj także piękne zdjęcia fioletowego koszyczka .
Fotel rzeczywiście , godny pozazdroszczenia ! :)
Pozdrawiam,
Maedlein ♥
So PRETTY! Your home is lovely and I am enjoying your blog! :)xoxo
OdpowiedzUsuńPięknie się komponuje ta azalia w fioletowym koszyczku, ale ten fotel! Chciałabym w nim zasiąść z książką.
OdpowiedzUsuńWiosennie pozdrawiam :-)
Witaj Manitou! Ty i siedzenie w fotelu? Jakoś mi nie pasuje! Żartuję, oczywiście, każda podróżniczka ma przecież swoją przystań. Najbardziej lubię usiąść w fotelu, kiedy pada na niego słońce, i tak z tym słońcem się przesuwam z jednego końca na drugi ;)
Usuńpięknie u Ciebie,jak zwykle. Talerze mi przypadły do gustu, gdzie powiedz takowe zakupiłaś?:)ściskam!
OdpowiedzUsuńTo kolekcja z zeszłego sezonu zara home. Pozdrawiam Madzia!
Usuńbardzo mi się podoba ten fotel i kolor ścian :)
OdpowiedzUsuńwspaniały fotel :)
OdpowiedzUsuńWiem dlaczego umieściłaś azalie w koszyczku z uchwytami , bo jest ci łatwo zabierać kwiatek ze sobą żeby patrzeć i podziwiać tam gdzie akurat jesteś . A ja podziwiam Twój fotel .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dokładnie! Wędruję z tym kwiatem w koszyku ;)
Usuńpozdrawiam!
Cudny fotel:0
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że azalii jest bardzo dobrze za fotelem. Fotel jest piękny :)
OdpowiedzUsuń