Witam
I na wstępie proponuję zmrużyć oczy.
Będzie mocno świecić :)
Może to brak słońca powoduje, że chętniej otaczam się świetlistymi dodatkami...
W każdym razie efekt terapeutyczny zaobserwowałam.
Niedawno dostałam od Rodziców złoty łańcuszek ze znakiem nieskończoności.
Uwielbiam go nosić.
Zapasy kremów powiększył G. Rozgrzewająca wanilia, no i ten kolor...
Olejek od Asi. Ponoć dobry na wszystko.
Testuję...
Chociaż teraz już tak często nie robię biżuterii, to lubię czasami usiąść i coś stworzyć.
Tę bransoletkę wykonałam już dawniej z pozłacanego srebra i naturalnych pereł.
Poduszkę w romby upolowała dla mnie Mama.
Tymczasem leży na fotelu w sypialni.
Bluzkę kupiłam na świąteczną kolację.
Jednak zdaje egzamin w połączeniu z dżinsami i szarym gardiganem.
Przełamując słodki look dodaję naszyjnik z grafitowymi kamyczkami
i maluję paznokcie na ten kolor.
I to tyle na dziś...
Niebawem zaprezentuję nową lampę w salonie,
a poza tym pojawi się kilka kwiatków, bez których jakoś tak w domu smutno...
Jeśli ktoś ma ochotę oglądać zdjęcia, te starsze z bloga i całkiem nowe,
zapraszam na mój
Tymczasem pozdrawiam bardzo ciepło.
Dziękuję za komentarze i to, że cały czas odwiedzacie mój blog.
marta
NUXE <3
OdpowiedzUsuńCudna ta bluzeczka i naszyjnik! A mama ma niezłe oko do poduszek ;)
OdpowiedzUsuńwszystko świetne:)
OdpowiedzUsuńMarto znów cudne zdjęcia, wszystkie!!!
OdpowiedzUsuńŁańcuszek piękny i Twoja bransoletka też piękna!
I w ogóle wszystko:)
Jestem niezmiernie ciekawa nowej lampy:)
Pozdrawiam!
Przepiekny ten łańcuszek ze znakiem nieskończoności i ten ostatni z wisiorkiem w kształcie kola. Mam słabość do zlota i nie chodzi mi wyłącznie o biżuterię. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOlśniewasz :)
OdpowiedzUsuńZłoto cudownie przełamuje tą zimową szarugę.
Piękne dodatki... w pięknym wnętrzu :)
Cieplutko ściskam!
Słoneczka chyba większości nam brakuje,a z Ciebie kochana to taka trochę "Panna Migotka":)Przyznaję Ci,że ten blask dodaje energii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam BasiaJ:)
Aż zapachniało słońcem.
OdpowiedzUsuńDo zółtego zlota i w ogóle żółtego koloru mam mieszane uczucia, tzn wcale go nie lubię ale spodobała mi się Twoja bluzka w kropy+wisorek:) Jestem pewna,ze z dżinsami wyglada swietnie;)Pozdrawiam,ABily
OdpowiedzUsuńJa bardzo, bardzo lubie NUXE, jest swietny:))) i ten naszyjnik Martus - istne cudo:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać jak ten olejek :)))) jestem bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńśliczne świecące Twoje drobiazgi!
Oj słońce jest nam potrzebne, bardzo, bardzo... A ten odcień złota przybliża już słoneczne dni:)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie tak dawno, nie chciałam nosić nic złotego, bardziej obstawałam przy srebrnym, a ostatnio mi się odmienia...i patrząc na zdjęcia widzę, że naprawdę jednak ma coś w sobie...ładne kadry
OdpowiedzUsuńciekawa jestem co to za olejek:)
Tez mi brakuje slonca, chyba tak jak ty poprawie sobie nastroj kolorem :)
OdpowiedzUsuńPo wstępie nie spodziewałam się takich świecących dodatków. Złoto nigdy nie przestanie być niepożądanym towarem i faktycznie dodaje dużo blasku.
OdpowiedzUsuń