Zima już ma to do siebie,
że zmarzluchy takie jak ja często chowają się w domu
traktując każdy chłodniejszy podmuch wiatru,
jak groźną wichurę.
Staram się przeczekać ten okres...
Czekanie umilają mi (niestety) różne wypieki,
które pojawiają się regularnie, jako pretekst do
podania popołudniowej herbatki
i przyjęcia ewentualnych gości.
Po Świętach w spiżarni spore zapasy herbaciane.
Dziś przenoszę się do ogrodu Marii Antoniny
i delektuję naparem wzmocnionym płatkami róż
oraz aromatem jabłek z królewskiego ogrodu w Wersalu.
Dodaję różaną konfiturę, którą z Bułgarii przywiozła mi Ania,
przypominając beztroski czas, który spędziłyśmy tam razem.
A wypiek? Znowu z makiem!
Tym razem delikatnie zaakcentowany.
Ponownie z kopalni pyszności Doroty.
Pomarańczowe babeczki z makiem i białą czekoladą
Są pyszne. Wilgotne, łatwe do zrobienia
i zachowują świeżość, jeśli dotrwają, przez trzy dni.
Zbyt szybko polałam je czekoladą, która spłynęła z babeczek.
Nie zaszkodziło to jednak ich smakowi.
Serdecznie zapraszam wszystkich, którzy lubią "rzucić okiem"
na mój
Pozdrawiam ciepło
Marta
Babeczki wyglądają pysznie :) Połączenie maku, pomarańczy i białej czekolady nie przyszłoby ie nawet na myśl ;)
OdpowiedzUsuńMak i cytrusy to stanowczo to, co lubię, a Twoje babeczki przyprawiają mnie właśnie o wieczorny atak głodu;)
OdpowiedzUsuńMniam, wyglądają przepysznie:) A zdjęcia aż korcą, korcą... rewelacyjne ujęcia. Ja też należę do grona zmarzluchów i mimo, że mrozów nie ma to już błagam o wiosne, słońce i ciepelko.
OdpowiedzUsuńale pyszności :) ja też jestem zmarźluchem więc dobrze rozumiem potrzebę rozgrzewania się herbatkami. Chyba spróbuję zrobić te pomarańczowe babeczki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ale apetyczny post :))
OdpowiedzUsuńOglądanie takich zdjęć o tej porze... stanowczo niewskazane;)))
OdpowiedzUsuńBabeczki wyglądają obłędnie, nie mówiąc już o różanej konfiturze.
A co do herbatki, pewnie smak niesamowity.
Udanej niedzieli!
Uwielbiam wszystkie wypieki,które zawierają mak,a Twoje babeczki wyglądają cudownie.Ja też więcej piekę zimą niż latem,bo latem to głównie owocowe desery serwuję,więc chętnie zrobię Twoje babeczki.Dzięki za przepis i pozdrawiam noworocznie:)
OdpowiedzUsuńSmakowite zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam podwieczorki umilone odrobiną słodyczy :) Pyszności :) Zapraszam tez do siebie :) Serdeczności przesyłam :)
OdpowiedzUsuńjak pysznie :-)
OdpowiedzUsuńmmmmmmmmmmm jak apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńW pt równiez piekłam muffiny z MW-z naanasem ale zrobiłaś mi ochote na takie z makiem.Puszka rewelacyjna:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak pięknie i jak apetycznie... mniami. Nie martw się ilościa wypieków, z wiosenną energią łątwiej się zrzuca zbędne dekagramy :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niedzielnie, Ania
Pysznie i pachnąco :)
OdpowiedzUsuńMniaaam. Wyglądają smakowicie! A zdjęcia są urocze :)
OdpowiedzUsuńPrzy herbatce wieczorne godz mijają bardzo miło;)
OdpowiedzUsuńniesamowite zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny!
Puszka ma niesamowity urok, twoje zdjęcia również. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńoh jak apetycznie :)
OdpowiedzUsuńojej wersal.....ach :)
OdpowiedzUsuńz przyjemnościa raczyłabym się taką herbatka i ciasteczkami
OdpowiedzUsuńBardzo wytwornie i wszystko wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj Marto!
OdpowiedzUsuńPrzytulnie mieszkasz, niektóre dodatki przykuły moją uwagę na dłużej ( między innymi wazon z polskim hasłem).
Z przyjemnością zajrzę tu częściej.
uhh o połnocy ogladac takie smakołyki jest niebezpiecznie... ;)
OdpowiedzUsuńCześć Marta, mogłabyś zdradzić jakim aparatem robisz zdjęcia? Fajny blog i dobre zdjęcia :-) pozdrawiam, Tola
OdpowiedzUsuńTe słodkości to U ciebie kuszą nie mówiąc już o torcie z poprzedniego posta :)
OdpowiedzUsuńZapasy dobrej herbaty to coś wspaniałego :)
przy okazji zapraszam na Candy do mnie :
http://homezoyka.blogspot.com/2015/01/20-styczen-2015-vanilliowe-giveaways.html
Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńAż się ma ochotę wpaść zaraz na herbatkę. Bardzo ładne zdjęcia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń