Witam serdecznie!
Paryski, pruski, egipski....
Domyślacie się już o czym mówię?
Dzisiaj "na tapecie" odcienie niebieskiego.
Szafirowy, chabrowy, kobaltowy...
No i oczywiście turkus...
Poprzednim postem rozpoczęłam niebieski sezon,
pokazując Wam jak powoli zmienia się wnętrze pod jego wpływem.
Dzisiaj ciąg dalszy niebiańskich opowieści...
A skoro jest weekend to przenieśmy się do wypoczynkowego kąta :)
Tu można rozsiąść się wygodnie i wypić niespiesznie herbatkę, np. z turkusowego kubka ;)
Zjeść pączka, produkcji Mamy, która zaopatrzyła nas w te kaloryczne słodkości
na dużo dłużej niż tłusty czwartek :)
Talerzyk to ceramika z Bolesławca.
I kto odpowie, jakiego koloru są gwiazdki?
Kobaltowe, szafirowe, a może to błękit Turnbulla?
Tutaj przyjemnie się czyta, a nawet pracuje.
No i buszuje po wnętrzarskich blogach :)
Można też usiąść i pomyśleć o niebieskich migdałach.
Nowszym nabytkiem jest aksamitna, granatowa poduszka, kupiona na wyprzedaży w Zara Home.
Wielką niespodzianką była dla mnie przesyłka od Oli z bloga moje miejsce na ziemi
Dostałam śliczną kartkę i wspaniałe magazyny wnętrzarskie, pełne inspiracji
i stylów. Domyślacie się co robiłam przez ostatnie godziny? ;)
Niebieski, lazurowy? koc kupiłam już kilka lat temu
i ... nie mogłam się przekonać do jego odcienia.
Przeleżał nieużywany na dnie szafy.
Teraz spojrzałam na niego łagodniejszym okiem.
Lnianą poduszkę w kwiaty z Zara Home pokazywałam na blogu już nie raz.
W pudełku ze starymi pocztówkami znalazłam tę, z zimowym pejzażem.
Została przesłana w 1924 roku.
A to ostatni z trzech wazonów, które kupiłam na targu staroci.
Ten w modrym kolorze w wydrążone łezki dostałam w prezencie, jako dodatek do pozostałych :)
I pomyśleć, że kiedyś nie wyobrażałam sobie niebieskości w domu!
Chociaż lubiłam ubrania w tym kolorze,
to nie akceptowałam ich we wnętrzu.
Jak widać, gust się zmienia :)
Pozdrawiam!
I bardzo w tych niebieskościach Twoim wnętrzom "do twarzy":)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDo Twojego wnętrza niebieski wpasował się świetnie! A koc wpadł mi w oko już na pierwszym zdjęciu z nim w tle... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podoba! Koc kupiłam podczas likwidacji sklepu z włoską pościelą i kocami bo było warto... dopiero później zaczęłam się zastanawiać czy mi się podoba. Typowy odruch wyprzedażowy ;) Okazało się jednak po latach, że było warto :)
UsuńMarta, poduszka z ZH - piękna! Bardzo podoba mi się też pomysł umieszczenia doniczki z kwiatkiem w wiklinowym koszyku (pierwsze zdjęcie).
OdpowiedzUsuńA jakiego koloru są gwiazdki? Oczywiście, że kobaltowe! ;)
Trzymaj się ciepło!
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Kasiu :) Koszyk w afrykańskim stylu, bo nie wiem czy z Afryki ;) to też domowa staroć. Włożyłam do niego miniaturową orchideę i myślę, że pasuje. Również do stolika :)
UsuńKobalt - znasz się na niebieskościach Kasiu, prawda?! :)
Bardzo bardzo mi się widzi taki kolor we wnętrzu... szczególnie jako uzupełnienie szarości i bieli. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, w takim połączeniu nie jest męczący :)
UsuńBardzo ładne wnętrze, i mimo że nie lubię niebieskiego to u ciebie prezentuje sie świetnie :)
OdpowiedzUsuńdzięki, może przekonasz się do niebieskiego jak ja, wcześniej tez go nie lubiłam :)
UsuńAle ładnie komponuje sie niebieski z ta szarą kanapą! Mam takiego samego szarego Ektorpa i właśnie się zastanawiałam, czy na wiosnę nie dodać mu jakichś niebieskości:) I chyba sie zdecyduję:)
OdpowiedzUsuńbuźki!
Do szarego Ektorpa pasuje chyba wszystko, ale niebieski wyjątkowo z nim współgra :)
UsuńCześć Marta!
OdpowiedzUsuńTen niebieski bardzo ładnie wygląda u Ciebie:-) Domyślam się jak musi być przyjemnie siedzieć pod ciepłym kocem, objadać się pączkiem i patrzeć na palący się ogień w kominku:-) Swoją drogą ten pączek wygląda jak taki, jaki pamiętam z dawnych lat, sama nie umiem piec,a w sklepach takich nie ma:-( Ja dziś objadam się faworki, też od Mamy, wyobraź sobie, że podała nam paczkę autobusem:-)
Cieszę się, że gazetki już u Ciebie:-) Mam nadzieję, że dostarczyły Ci miłych wrażeń:-) Miałam coś jeszcze i zapomniałam włożyć:-( już sama nie wiem co się ze mną dzieje...
Jutro na pewno odpiszę, miałam ostatnio nie najlepszy czas i brak głowy do wszystkiego, ale już ferie i wszystko co złe zostawiam za sobą...
buziaki wielkie!!
Olu dziękuję za piękną niespodziankę! Niestety (bo to na dłuższą metę niezdrowe) uwielbiam taki mix: herbatka, słodkie, kocyk i gazetki oraz blogi, które wciągają bez końca!
UsuńJest ślicznie - tak wiele odcieni, a tak pięknie się uzupełniają:) Aż się chce zasiąść na sofiem przykryć stópki lazurowym kocykiem i wypic herbatkę z turkusowego kubełka:) Pozdrawiam mocno!!
OdpowiedzUsuńPS. Dla mnie osobiscie gwizadki są kobaltowe.... ale może ja się mylę??
Kobaltowe! ;) Chociaż po analizie kolorystycznej już niczego nie jestem pewna ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam
ojej,zakochałam się w talerzyku, gdzie mozna taki kupić??
OdpowiedzUsuńKupiłam go w sklepie firmowym Bolesławca, może również znajdzie się gdzieś w internecie?
UsuńPrzyciągnęła moją uwagę doniczka z kosza wiklinowego, rewelka. Talerzyk z gwiazdkami urokliwy, a taka wiekowa kartka bardzo sentymentalna.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Koszyk jako doniczka to oczywiście ój pomysł na jego wykorzystanie i jak widać się sprawdza ;)
Usuńa gdzie takie cudo kupiłaś, tzn, koszyczek.
UsuńLubię połączenie turkusu, bladego odcienia z białym , bezowym. Wnętrze nabiera wtedy nie tyle lekkości co świeżości w wyrazie... Zmieniają otoczenie takie akcenty kolorystyczne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMartuś,
OdpowiedzUsuńjakoś mnie przez chwilę nie było, ciągły brak czasu - a tu takie zmiany, widzę, że przywołujesz już nawet nie wiosnę ale i lato:)) Bardzo ładny ten talerzyk z gwiazdkami, aż się wybiorę do sklepu żeby pooglądać. I cudny koszyczek z pierwszego zdjęcia:)
buziaki przesyłam,
Marta
Ooo, jak miło Cię widzieć :) Mnie te niebieskości kojarzą się z zimą, ale właściwie przecież to kolory lata i pewnie do lata u mnie pozostaną :) Talerzyk kupiłam w dziale wyprzedaży. Nie wiem, jak to się dzieje, ale najbardziej mnie zawsze interesują wzory ta znalezione :)
Usuńpozdrawiam!
Kolory bajeczne ;)
OdpowiedzUsuńEgipski? Nawet nie wiedziałam, że taki odcień istnieje... Jak zwał, tak zwał a i tak każdy wygląda prześlicznie :-) Jak też jakoś nie wyobrażałam sobie niebieskiego we wnętrzu, ale teraz - kto wie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja wcześniej też nie wiedziałam :) Spróbuj Staniszka, dodatki mało kosztują i można je później po prostu schować :)
UsuńMarta! We must live closer:) I love all the blue and the Zara.. so pretty. I love the plate with the stars. I have just ordered goblets from England that have stars.. can't wait to receive them:) Your home is just perfect and of course I love the flowers. Enjoy your weekend! xxleslie
OdpowiedzUsuńI agree with You Leslie! :) Goblets with the stars? I'm dying to see them :) I had old goblet with the stars by my grandmother, but it has broken.
UsuńTrès cozy ! Love the colour blue ! Hug, Barbara
OdpowiedzUsuńThank You Barbara!
UsuńBardzo fajnie z tymi niebieskościami :))) Taki kolor budzi wiosnę :)))
OdpowiedzUsuńściskam***
:)) Próbuję, ale bezskutecznie ;)
UsuńNo prosze ile odcieni i niuansów. U mnie też niebieski od jakiegos czasu jest na tapecie. co prawda nie we wnetrzu, ale w garderobie. ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie pięknie.
Pa
Oj! Jak ja bym chciała znaleźć coś ładnego do ubrania w błękicie, a tu jak na złość nic ciekawego się nie trafia....
Usuńniebiansko u Ciebie:P dla mnie kiedys tez niebieski nie istnial,teraz jest w moim domu i czuje sie z nim dobrze,hmmmmmmmmm ale z czerwieni nie zrezygnowalam,to jest zbyt goraca milosc:P
OdpowiedzUsuńW sumie czerwony z niebieskim dobrze współgra! Nie, z miłości nie należy rezygnować!
UsuńHmmm lubię niebieski ale jakoś nigdy nie zaaplikowałam go w swoim wnętrzu może czas na zmiany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nic na siłę, ja do niebieskiego też musiałam się długo przekonywać :)
UsuńTo zawsze zadziwia - mam tę samą kanapę, tę samą lampę, ten Bolesławiec, niemal identyczny kominek (ten sam brykiet nawet ;))- i nie to, żebym się chwaliła - tylko to, iż pomimo tego nasze domy wyglądają tak różnie!!! Zawsze zachwyca mnie kontekst miejsca i indywidualność - pomimo podobnych "składowych"! PS ...słyszałaś o nowym programie TVN "Bitwa o dom"? Myślę, że mogłabyś się śmiało zmierzyć z wyzwaniem :) Prawdziwi ludzie kochają takie prawdziwe wnętrza - jak Twoje. :)
OdpowiedzUsuń:))) I lubimy tę samą tartę! Choć trochę inaczej ją przygotowujemy :)
UsuńO programie coś tam słyszałam, byłaby świetna zabawa :) Dziękuję za bardzo! miłe słowa :)
Uwielbiam takie kolorki choć po mim domu tego nie widać ale może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
:)
UsuńTo moje drugie podejście do Twojego niebieskiego posta. I wiesz co? zaczyna mi się ten kolor podobać, świetnie go "oswoiłaś". Pozdrawiam cieplutko - M.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wytrwałość :)
UsuńU mnie też niebieski w tle.
OdpowiedzUsuńPieknie i jasno w tej Twojej przestrzeni, też oczekujesz już wiosny ? :)
Tak, czekam, ale niczego nie chcę przyspieszać. Czas biegnie i tak wyjątkowo szybko...
Usuńkocham ten kolor nieważne w jakim odcieniu, u ciebie jak zawsze pięknie i inspirująco, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Yvette :)
UsuńHmmm spojrzałam na swój salon innym okiem, niebieskie dodatki nawet by pasowały :) Muszę twórczo pomyśleć... U Ciebie wszystko pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńCheniu, wystarczy kilka drobiazgów i jest inaczej :)
UsuńUwielbiam niebieskosci:)) u mnie rzadza od tamtego lata:)) pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńNiebiesko.... chyba jeszcze nie dojrzałam:))
OdpowiedzUsuńAle , wierz mi, że z ogromną przyjemnością patrzę na Twoje aranżacje:))
To tak jak oglądać luksusowy katalog i wzdychać sobie po cichu:)))
Pozdrawiam
Z tym luksusem to trochę przesadzasz Kochana! Albo starocie, albo vintage z targu lub z sh, no i kilka wymarzonych drobiazgów, ot, cały sekret :)
UsuńJa też nie lubiłam kiedyś niebieskiego , a teraz tak samo ja ty szukam niebieskości, Twoje są śliczne. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Hanuszka!
UsuńAle przytulnie,juz chyba pisałam,że niby chłodny ten kolor,a jednak tak miło i przytulnie się prezentuje;))
OdpowiedzUsuńTroszkę go ocieplam, różnorodność odcieni działa na korzyść całości :)
Usuń,,do łezki łezka ,aż będę niebieska , w smutnym kolorze blue'' ....tylko ,ze u Ciebie wcale a wcale nie jest smutno;-))))bardzo mi się podobają wszystkie odcienie niebieskiego u Ciebie w domku, fajnie połączone z pozostałymi kolorami wnętrza.POZDRAWIAM.
OdpowiedzUsuńO nie! Smutno nie może być. Ale myślę, ze jest bardziej delikatnie niż z czerwienią
Usuńpozdrawiam
Maciejka
Super wygląda ten niebieski:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTy się przekonałaś do niebieskiego, może ja się kiedyś przekonam do pomarańczowego i czerwonego, których szczerzę nienawidzę we wnętrzach.
OdpowiedzUsuńPomarańczowy też już oswajam :)
UsuńMartus ja bardzo lubię niebieski ale gości u mnie dopiero w gorące dni lata :-). U Ciebie teraz wygląda ślicznie -ma tyle odcieni i każdy ze sobą współgra i sie komponuje. Talerzyk w gwiazdki zjawiskowy. Wystarczy kilka dodatków i od razu wnętrze nabiera innego charakteru :-)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie lubię dodatki :) Latem niebieski zyskuje inny wymiar :)
Usuńfajne te niebieskości , a koszyczek z orchidea wyglada bardzo oryginalnie podoba mi się bardzo :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoszyczek jako doniczka to spontaniczny pomysł, ale się sprawdza :)
Usuńlubię niebieski, ale z umiarem:) mam poduchy, pościel, narzutę, miseczki w tych odcieniach:) nie za dużo, ale tak by nacieszyć oko:) u Ciebie ślicznie jak zawsze
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Wiem, wiem Aniu :) Ja też lubię takie drobiazgi tu i ówdzie :)
UsuńWszystkie te niebieskości pięknie u ciebie wyglądają. Podziwiam, że się do nich przekonałaś. Ja nadal nie mogę u siebie, chociaż u innych mi się podoba.
OdpowiedzUsuńWyszło spontanicznie, no i chyba pomogły piękne stylizacje w magazynach wnętrzarskich i na blogach :) Nic na siłę zawsze to powtarzam :) Te sympatie i antypatie kolorystyczne zależą chyba od naszego nastroju :)
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńMy sie zmieniamy,nasze gusta,caly swiat sie zmienia..
Ale to chyba dobrze:)
Ja na dzis z koloröw wybralam..bialy,szary i w malych ilosciach czarny...
Ale jak znam zycie..to cos sie kiedys zmieni...:)Pieknie u Ciebie!
Piekna lampe zauwazylam na parapecie,a obok Stefanotis...Bardzo lubie te kwiaty..zreszta jak wiele innych-jak sama juz zauwazylas:)))
Zostane na dluzej (milo i ciekawie u Ciebie) dolaczajac do Twoich obserwatoröw jesli pozwolisz:)
Pozdrawiam :)
Panta rei :) Czekam aż stefanotis zakwitnie, ale nic się nie dzieje ;)
UsuńZapraszam i serdecznie pozdrawiam :)
Ja ostatnio też wprowadzam coraz więcej niebieskiego w moim salonie. Jakoś mi pasuje do szarej kanapy - zresztą takiej samej jak Twoja ;) Czuję, że gdybyśmy robiły razem zakupy do domu, to wybierałybyśmy te same rzeczy ;) Ja najbardziej preferuję takie odcienie niebieskiego jak granat, błękitno-szary, kobaltowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Ola
Witaj Olu! Czyli lubisz odcienie takie bardziej szlachetne :) Do tej kanapy właściwie wszystko pasuje, nie ma z nią problemu :) Mamy podobne klimaty! Jak miło....
UsuńOMG this looks SO CUTE:) and very coosy to.
OdpowiedzUsuńIf you want to see some cute decor bargains..check out my new post:)
have a great day dear
LOVE M
Thanks Maria!
Usuńfajnie sie prezentuje ,a gust nam sie zmienia z wiekiem ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
No, wiek właśnie mi się zmienił ;)
UsuńŚwietnie wpasowuje się niebieski w Twoje cztery kąty:) ale przede wszystkim jestem zachwycona koszyczkiem - osłonką z pierwszego zdjęcia...gdzie można takie cudeńko kupić..? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na candy :)
Nawet nie pamiętam skąd mam ten koszyk :) ale to zwykły kosz wykorzystany jako osłonka.
UsuńTrafiłem na tę stronę przez Google, nie powiem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńWszystko mi sie podoba ...i kolorek i podusia i talerzyk w gwiazdeczki ... pieknie i bardzo kobieco :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Alicjo :) a Ty znasz się na kobiecości :)
UsuńHa dzięki temu, że mnie odwiedziłaś poznałam Twój piękny blog
OdpowiedzUsuńpięęęękne zdjęcia tytułowe ( aż poczułam kwaśny smak cytryny ) i nie tylko
do miłego, następnego
W.
o! Dziękuję! Miło mi, mam nadzieję, że kwaśny smak nie odstrasza ;)
UsuńU Ciebie zawsze wszystko piękne...zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://mymilka.blogspot.com/
Dzięki Iwona!
Usuńprzepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńbędzie mi bardzo miło jeśli dołączysz do link party u mnie na blogu:
www.speckled-fawn.blogspot.com
Dołączę!
UsuńNiebieski to mój ulubiony kolor w kuchni. Pewnie odcieni znalazło by się trochę. Cały czas coś dochodzi, coś dostaję i w ten sposób na białych mebelkach mieni się od niebieskiego. Aby ocieplić aneks kuchenny, włączyłam czerwone elementy. Pozdrawiam . Dorota
OdpowiedzUsuńNo tak, jest tych odmian trochę ;) ale denerwuje mnie jak ktoś rozbielony turkus (pewnie ma jakąś swoją nazwę) nazywa miętowym :PPP miętowy to całkiem inny kolor ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)