środa, 16 maja 2012

Bez pośpiechu....

Bez pośpiechu....
raczej się nie da....

Biegnąc w pośpiechu codziennie mijałam rosnące przy domu krzewy bzu, za każdym razem obiecując sobie, że w końcu zabiorę je do domu i ... ledwo zdążyłam zanim zaczęły przekwitać...
Wybaczcie więc dzisiejszą monotonię  :)


No rush ....
rather, can not be ....

Running in a hurry every day, I passed growing lilac bushes near the house, each time promising myself that finally I will take it home and ... I did it before they started fade ...
So forgive me present monotony :)



Gdzie w domu pojawił się bez? 
Bardziej odpowiednie pytanie to gdzie go nie ma?...


Which part of the house lilac appeared?
The more propriate question is: Where isn 't?


Fiolet zupełnie zdominował wystrój! Moje ulubione połączenie z błękitnym :)
no i jeszcze z bielą i zielenią...


Violet has dominated my home! My favourite connection is with white, light blue and green :)


Ale inne kolory też się pojawiają, wierzcie mi...
A zresztą ... niebawem to udowodnię ;)


Other colors appeares here too, believe me...
I' ll prove it soon ;)


Kiedyś......

Once ....


Wyszykuję, odkurzam, prezentuję....


I' m looking for..., refresh, present....


Bez to chyba najlepszy dowód na to, że trzeba łapać chwilę. Zanim się obejrzysz, już po niej. 


Lilac is probably the best prove that You have to catch the day. Before You know it, it 's gone.


Miłego czasu dla Wszystkich zapracowanych pszczółek :)


For all the busy bees, have a good time :)

44 komentarze:

  1. też mam bzowy wpis dziś na blogu.. ale nie ma bzu na zdjeciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwierzysz, że ja w tym roku na zywo jeszcze bzu nie widziałam? Beznadziejna ta Francja! ;) hihihihi
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poświęciłabym nawet ten bez, żeby być teraz we Francji :)
      Buźka!

      Usuń
  3. a ja dzis z 5minut stałam i patrzyłam an krzak bzu..tak obficie zakwitł:)))))ale jeszcze kilka dni....i będzie to tylko wspomnienie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że jeszcze zauważamy w tym pędzie co wokół nas się dzieje...

      Usuń
  4. A ja nie mogę przytargać bzu do domu bo bym małża uśmierciła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj! Nie podpowiadaj niezadowolonym żonom takich kwiatowych metod "radzenia" sobie z mężami ;)

      Usuń
  5. uwielbiam bez. uwielbiam! za zapach kolor.. ach za maj!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekny jest!!
    Ja tak czailam sie na bialy i w zasadzie bylo prawie za pozno. :)
    Szkoda, ze tak szybko przekwita, Twoje slowa w poscie sa bardzo trafne. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Białego w tym roku nigdzie nie widziałam, a może nieuważnie patrzyłam. Wyglądałby pięknie....

      Usuń
  7. Oj tak, a u nas dopiero zaczynają rozkwitać, ale tu nad morzem wszystko dzieje się później. Oj marzy mi się krzaczek białego bzu w ogrodzie.
    Jak dla mnie kwiatów nigdy dość!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szybko ciach i do wazonu... trochę się nim nacieszysz :)
      pozdrawiam!

      Usuń
    2. Ach! No i u Was nad morzem... nie można mieć wszystkiego! :)))

      Usuń
  8. Bez...dwóch zdań, piękny post:))))

    OdpowiedzUsuń
  9. So simple, so pretty, and such a lovely fragrance! Mine all almost ready for a picture and I will post them!! Can't wait :)

    leslie

    OdpowiedzUsuń
  10. ach ten bez! :)
    a ja mam dla odmiany konwalie, o! ;)
    ale miałaś fajną kokarde, cudną! :)
    Uściski Martuś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konwalie znalazłam w trawie, jak już były trochę wyschnięte ;) Chyba sobie kupię gdzieś po drodze...
      Takie kokardy nosiłam non-stop na kitkach i warkoczach ;)
      Pa, pa

      Usuń
  11. Przepięknie u Ciebie!
    Z przyjemnością dodam sobie Twój blog do ulubionych! Będę tu zaglądała!:)
    Pozdrawiam ciepło!:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale zdążyłaś i uchwyciłaś tę chwilę na zawsze :) Przepiękne to zdjęcie z pojedynczym kwiatuszkiem. Zjawiskowa ramka i cukiernica :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. oj u mnie już po bzie :( a szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie właściwie tez już nie wygląda atrakcyjnie...

      Usuń
  14. Rzeczywiście to byl chyba ostatni moment na bez :)
    Ważne że sie udało !
    Choć ja wcześniej z fioletem na bakier to powoli zaczynam się przekonywać :)
    Pozdrowienia,
    Maedlein ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolałabym biały, ale wzięłam to, co pod bokiem ;)
      pozdrawiam

      Usuń
  15. A ja nie mam bzu w domku, no jakoś nikt mi nie przyniósł :D

    Buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, jak ja bym czekała na to, że ktoś mi go przyniesie, to pewnie też by go nie było ;)

      Usuń
  16. Piękne zdjęcia. Też lubię fioletowy bez, jakoś bardziej mnie przekonuje niż biały, a nawet wydaje mi się, że mocniej pachnie :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak?? Nie wiedziałam, oj, czy zdążę sprawdzić...

      Usuń
  17. Martus wyobraz sobie, ze ja nie mam gdzie nazrywac bzu jak tylko drzewko znajde to rosnie u kogos w ogrodku no to sie przeciez nie bede narazac;-))) Przesliczny ta okragla waza!! przesliczna!!! jeszcze takiej nie widzialam! a Twoja fotka sama slodycz:-))) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha.. wiem co to znaczy czaić się na gałązkę wystającą zza płotu :) Tą kulkę kupiłam jakiś czas temu w Almi Decor. Fajnie, że Ci się podoba!
      Dziękuję za odwiedziny!

      Usuń
  18. Lubię wszystkie kolory bzu. W ogrodzie kwitnie ciemny fioletowy i biały.
    "Bez pośpiechu raczej się nie da"...dlatego dzisiaj wyluzowałam. Poszłam do parku i nazrywałam wielki bukiet z kwitnącego krzewu ( nie wiem, jak się nazywa), ale wiem, że jest piękny...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo! Czuję, że czas pędzi tak szybko, można za dużo przegapić. Staram się łapać te chwile, bo czasem zapominam co robiłam w zeszłym tygodniu!
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  19. Z bzem jest tak, że pięknie pachnie i wygląda, jest nietrwały i w dodaku nie powinno się spać w jednym pomieszczeniu z bzem, bo jest trujący.

    OdpowiedzUsuń
  20. Martuś, masz rację z tą ulotnością chwili. Tak właśnie jest z czasem, dokładnie jak z bzem. Przed domem kwitnie mi biały pełny bez, choć właściwie można powiedzieć, że dogorywa:( Szkoda, że trzeba na niego czekać do następnego maja. Piękne zdjęcia zrobiłaś. Ja bywam tu u Ciebie często, a to od czasu, kiedy brałam udział w Twoim Candy (cudne zresztą!) Nie zawsze zostawiam to słówko, ale zawsze się zachwycam:) Dziękuję Ci za odwiedziny, za miłe słowa. Pozdrawiam Cię serdecznie.e

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas!

Z nowym rokiem

                                                              Dzień dobry!     Stęskniłam się... za dłuższą myślą wyrażaną w tekstach ... do...