Chociaż 27 grudzień mówi sam za siebie,
to nastrój świąteczny jeszcze trwa.
Widać go zresztą w każdym zakątku domu....
Ze względu na przygotowania do Świąt trudno było zrobić i pokazać zdjęcia kuchni.
Niniejszym czynię to teraz....
Przy okazji pierwszy raz prezentuję srebrny kinkiet, który kupiłam w Almi Decor.
Kosztował prawie 300, zapłaciłam za niego 60 zł. To rozumiem :)
Wcześniej kabel zakrywałam dużą ramą na zdjęcia.
Nareszcie mam dodatkowe oświetlenie, którego w kuchni wciąż mi brakuje.
Dlaczego nie zrobiłam dodatkowej lampki nad zlewem?...
Oto jest pytanie, które wciąż sobie zadaję...
Jednym z świątecznych prezentów jest biały czajnik.
Ile ja się bezskutecznie takiego naszukałam!
Bratu się udało :)
Wiklinowy wianek pochodzi z pepco.
Oderwałam mu podstawę i powiesiłam na czerwonej aksamitce.
W środku pokazywana wcześniej bombka z Villeroy & Boch.
Gwiazdkę i serducho kupiłam przypadkiem w P&P za kilka złotych.
Wstawiłam do nich białe, smukłe świeczki z Almi Decor.
Szyszka z lasku obok :)
Czerwony, haftowany obrus z świątecznym zaprzęgiem jest z sh.
Dopełnia czerwony wystrój kuchni...
Podobnie jak w ubiegłym roku w kuchni powiesiłam białe zasłonki z ludowym haftem.
Okno oświetla anioł.
Lniana makatka z jemiołą (Mistel) wisiała kiedyś w skandynawskim domu :)
Teraz już na spokojnie, nie spiesząc się cieszę się świąteczną atmosferą domu.
Pogryzam pierniki i rozkoszuję się wolnym czasem.
Już kolejny rok mam w tym okresie urlop.
I to wspaniały czas!
W następnym poście pokażę najciekawsze, świąteczne znalezisko...
i nie będzie czerwonego ;)
Zapraszam!
cudnie :))))) a białego czajnika zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuńbiały czajnik jest super! taki brat to skarb (ja nie mam brata :( ale może, któraś z dwóch sióstr sprawi mi kiedyś taki prezent ;) ).
OdpowiedzUsuńŚliczne dekoracje
No udało mu się, udało ;)
UsuńMarta, i znów się zachwycam! Podoba mi się Twój sposób dekorowania, bo w tym wszystkim jest niezwykła elegancja:-) Od razu zwróciłam uwagę na kinkiet! czajnik mam identyczny, ale ecru, który kupiłam w Emalia Olkusz. Ten Twój też chyba jest z tej firmy prawda?Ach ten widok za oknem...tego mi najbardziej brakuje!
OdpowiedzUsuńdziękuję za maila:-) Odpiszę na dniach. Ja póki co spędzam czas u Mamy:-) a od jutra już zacznie się gonitwa...buziaki! i miłego odpoczywania życzę!
Olu dziękuję za miłe słowa. Z tą elegancją to naprawdę przesadzasz! :) Czajnik jest z Rybnika, Silesia :)
UsuńWidok za oknem faktycznie mamy ładny. A szum drzew, czasem czuję się jak bym była nad morzem ;)
Odpoczywaj Olu! Myślę, że tego Ci najbardziej potrzeba!
Wspaniale musnęłaś czerwienią swoja kuchnię!!! wszystkie dodatki eleganckie, delikatne;)
OdpowiedzUsuńCzajnik faktycznie genialny, ja też dostałam pod choinkę...ale niestety ze stali nierdzewnej...kolejny!
Pozdrawiam cieplutko
Faktycznie Justynka dużo nie zmieniałam, tylko, jak to określiłaś, musnęłam czerwienią. Kolejny ze stali? Musisz trąbić wszem i wobec, że marzysz o innym. U mnie już chyba wszyscy wiedzieli, że wszędzie szukam białego ;) To była duża niespodzianka :)
UsuńGustowna kuchnia. Zadbałaś o najdrobniejszy detal. Jest pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Maria :)
Usuńpięknie urządziłaś kuchnię, aż szkoda będzie wkrótce chować te wszystkie cudeńka. Pozdrawiam i życzę odpoczynku. ...ja już go mam zapraszam do mnie na ciasto :-) Gosia z http://homefocuss.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFaktycznie szkoda.. Ale pewnie wszystko postoi do połowy stycznia. Chociaż już mam inne kolorystyczne plany ;) Na ciasto? Tego nigdy dość ;)
UsuńGratuluję kinkietowych zdobyczy! Takie okazyjne zakupy cieszą najbardziej, prawda? :)))
OdpowiedzUsuńO tak! Dostałam jakąś kartę, zliczyli jakieś punkty i wyszło o wiele taniej!
UsuńMatko, jak cudnie.... I faktycznie musi byc u Ciebie bardzo spokojnie teraz... ten spokój aż kipi ze zdjęć:) Oj, chętnie bym sobie z Tobą usiadła i w spokoju wypiła herbatkę z cytryna i wsunęła pierniczka:) Pozdrawiam mocno!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam! Byłoby wspaniale... :) Pierniczków mam jeszcze całkiem sporo :)
UsuńKlimatycznie, schludnie i przyłączam się do deZeal, też zasiadam u Ciebie i czekam na pierniczka:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)) U mnie w kuchni jest mało miejsca, więc zapraszam do pokoju :)
UsuńKuchnia fantastyczna, brak mi słów. A to miejsce pod oknem, te firaneczki, lampeczki, aniołek i ta jedna mała gałązka w wazoniku - fantastyczny daje efekt i niepowtarzalny urok. Jestem pod bardzo wielkim wrażeniem!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam:)))
Baaardzo dziękuję! Miło mi! :)
Usuńno jak pięknie!
OdpowiedzUsuńze wszystkich domowych pomieszczeń zawsze najbardziej lubię podglądać kuchnię ;)
Ha! Kuchnia u mnie najczęściej się zmienia :) Zatem proszę bardzo :)
UsuńKlimatycznie , moje oczy cieszą się jak widzą Twoje wnętrze :-)
OdpowiedzUsuńJaki miły komplement :)
UsuńI jakże się tu nie zachwycać!? :)))
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia!
Pozdrawiam!
Usuńpiękna świąteczna kuchnia :) u mnie też cały czas święta ;d ja trzymam dekoracje aż do 3 króli :D a co :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Monika :)
Pewnie, ja chyba nawet dłużej będę się tym wszystkim cieszyć :)
UsuńPrześliczną masz tą świąteczną kuchnię, wiesz?:)
OdpowiedzUsuńniby po świętach, ale ja cos czuję, że te klimaty pozostaną jeszcze długo, prawda?
ściskam cieplutko
Aniu wyczułaś mnie ;) Chociaż w głowie powstają już nowe kolorystyczne klimaty :)
UsuńBialy czajnik rewelacja, o kinkiecie juz nie wspominajac:)))
OdpowiedzUsuńZachowaj te klimaty swiateczne na dluzej bo jest pieknie:)))*
Dziękuję, tak długo, jak będę mogła ;)
UsuńAle ładnie:) i jaki porządek:)
OdpowiedzUsuńPorządek tak tylko do zdjęć ;)
UsuńAle skandynawski klimat!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię Twoje kąty:)) bardzo mi się podoba, jest zawsze tak jasno, delikatnie, ze smakiem. No i porządeczek??!!! jak tego dokonałaś??? ja po świętach kuchni nie fotografuję, o nie ;P
OdpowiedzUsuń:) Aż tak dobrze to nie jest ;) Ale na zdjęciach wszystko wygląda cacy, co wymagało trochę pracy :)
UsuńDziękuję Agnieszko!
Jak ślicznie i świątecznie!!!
OdpowiedzUsuńJa troszkę nieświątecznie dziś... :) ale jako, że przede mną domowe wybory (stąd mój blog o wnętrzach), stawiam Ci ważne pytanie ;D jak Ci się pracuje z takim jednokomorowym zlewem i to bez suszarki? Gdzie układasz naczynia po umyciu? Obecnie mam zlew z suszarką... a marzy mi się taki porcelanowy z Ikea... on nie ma suszarki i mocno się zastanawiam czy to aby dobry pomysł... :)
OdpowiedzUsuńHmm... mam zmywarkę, więc nie mam potrzeby odkładania naczyń na suszarkę, jednak gdy myję większe miski, garnki, muszę je od razu wytrzeć, ewentualnie postawić na ściereczce. Przy braku zmywarki mógłby być problem. Z drugiej strony można postawić przy zlewie suszarkę, duży wybór ciekawych wzorów jest w tkmaxx.
Usuńpięknie masz urządzoną kuchnię, kochana! moje marzenie, rzeczywiście udało Ci się stworzyć skandynawski styl...zachwycam się baterią nad zlewem, czajnikiem, zasłonki w oknie moje marzenie, takie lniane z haftem...pięknie, gratuluję!pozdrawiam cieplutko!Marta
OdpowiedzUsuńDziękuję Marta. To pierwsza kuchnia w moim życiu, której jestem panią, a trochę już żyję na tym świecie :) Zasłonki znalazła moja mama w sh!
Usuńale łanie!
OdpowiedzUsuńJuż Ci chyba pisałam, że mam taką samą ściereczkę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki klimat, jest mi bardzo, bardzo bliski.
Ściskam
K.
Tak wiem! Ja wariuję widząc Twój angielski domek :)
UsuńBoska ta Twoja kuchnia :) Mój typ!
OdpowiedzUsuńNiedługo zacznę robić swoją i wiem, że będzie właśnie w tym stylu :)
Ooo, to zazdroszczę urządzania, jak ja to lubię :)
UsuńPięknie ustroiłaś kuchnię na święta, zasłonki są cudne i w ogóle zazdroszczę Ci takiego dużego okna w kuchni.
OdpowiedzUsuńPięknie:) Coraz bardziej przekonuję się do czerwonych akcentów na Święta, chociaż niestety u mnie w kuchni póki co ich nie będzie, bo chociaż mam dokładnie takie same szafki jak Ty, to mam tam kafelki z motywem cytryn i oliwek i czerwień kompletnie do nich nie pasuje. Ale moja kuchnia ma już kilkanaście lat i powoli kończy się jej żywot, więc nową planuję bardziej uniwersalną:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Ależ pięknie i domowo...tylko sobie powzdychałam, uwiodła mnie ta ściereczka czerwona, kochana jest ;)
OdpowiedzUsuńYour home is just lovely!!!
OdpowiedzUsuńHugs Vicky
Slicznie w tej twojej kuchni, te czerwone rumieńce nadają pazurka. Piękny kinkiet wyhaczyłas, a obrusik w renifery-jego bliźniak leży u mnie :-)
OdpowiedzUsuńKuchnia jak z marzeń. Twoja półeczka uwiodła mnie już dawno, dziś do "czarujących dręczycieli" dołączył zlewozmywak i bateria. No i miej tu człowieku mocne nerwy ... ;) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńzachwycam się Twoją kuchnią.. pięknie jest!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zakątki nam pokazałaś. Masz wielki talent dekoracyjny.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój sposób i styl dekorowania.
Tylko pozazdrościć.
Pozdrawiam.
Molucha
Ślicznie i nastrojowo:) Tak pięknie u Ciebie....:)Pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńO, taki sam kraciasty aniołek wisi u mnie w oknie. A na parapecie te same świeczniki, tyle, że białe:) Mam też dwa takie duże białe janiołki:) No chyba mamy podobne gusty:) Pozdrawiam Noworocznie:)
OdpowiedzUsuńDekoracje na oknie wyglądają bajecznie.
OdpowiedzUsuń