Słowo się rzekło.
W ostatnim poście obiecałam Wam pokazać skandynawski kącik.
I jest...
Ta zimowa kompozycja różni się trochę klimatem
od prezentowanych wcześniej czerwieni w bardziej tradycyjnym wydaniu.
Dlaczego skandynawski?
Bo wykorzystałam proste ozdoby i materiały z czego słynie ten styl.
Kącik, to tak naprawdę nieduża ściana w przedpokoju, pomiędzy schodami, a kuchnią.
Zazwyczaj stoi tam duża latarenka, a od niedawna stary, pomalowany przeze mnie stołek,
który stał się podstawą dekoracji.
Większość tych rzeczy jest już w domu dłużej, ale lampion z kory
i biały renifer to tegoroczne nabytki.
Świeczek szyszek zawsze szkoda mi zapalić.
Cieszą moje oczy już od zeszłego roku ;)
No i pierniki...hmmm... trudny temat,
bo skończyło się w szpitalu...
Ale się nie poddałam i dwa dni później dokończyłam pieczenie :)
Połowa już zniknęła, bo znaleźli się amatorzy twardych pierników :)
Weekend upłynął na przyjemnościach, miłych spotkaniach
i proszonych obiadkach. Zrobiłam też kilka świątecznych kartek,
które pokażę Wam niebawem.
Zaczynam odliczać czas do Świąt!
Do zobaczenia!
Bardzo świątecznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam Kasiu :)
Usuńuwielbiam ten Twój taboret :))))) ślicznie***
OdpowiedzUsuńpozdrawiam***
Taboret można obejrzeć również w poście z 15 listopada: Vintage po mojemu. Dziękuję!!!
Usuńprzepiękny kącik! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny!
Usuńcała przyjemność po mojej stronie :) :) :)
Usuńchcę taki taboret! :)
Ładne to wszystko, super aranżacja, klimacik iście skandynawski! Taborecik bossski :) w ogóle pięknie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńa zdradź mi proszę, skąd pochodzi ten mały kinkiecik znad lustra? szukam czegoś w podobnym stylu...
Miłego poniedziałku :)
Kinkiet kupiłam półtora roku temu w Zara Home. Taboret to pamiątka z domu babci. W ogóle to bardzo mi miło :) Dziękuję...
UsuńPierniki kończące się w szpitalu?? Jak to zrobiłaś? :) Mam nadzieję, że już wszystko ok! Poza pierniczkami oczywiście...
OdpowiedzUsuńOstrzami blendera przecięłam palec, na tyle głęboko, że skończyło się opatrunkiem w szpitalu, szczepionką i antybiotykami :)
Usuńo ludzie... brzmi masakrycznie!
UsuńAle już wszystko ok :)
UsuńMały świąteczny horror już za Tobą, teraz same przyjemności mam nadzieję :)
UsuńP.S. Cieszę się, że Ci się podoba pomysł minibombonierki :) jeśli się skusisz, napisz jak Ci poszło :)
Ślicznosci. A skąd ta piękna taca? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTacę kupiłam wieki temu w sklepie Skład rzeczy ładnych, który już nie istnieje, a szkoda, bo zawsze można było znaleźć tam coś ciekawego...
UsuńPozdrawiam!
Hej Martuś!:) Kącik jest niesamowity! strasznie podoba mi się to krzesełko i lustro ze światełkami... niesamowity klimat wyczarowałaś za sprawą wszystkich dodatków, modrzewiowe gałązki nawet się znalazły:) pięknie!!!
OdpowiedzUsuńpodziwiam...
a dlaczego pierniczki i szpital?
u mnie też dzisiaj pierniczkowo było - zajrzyj:*
Widziałam, śliczna girlanda Aniu! I jaka precyzja w lukrowaniu pierników :) Co się stało napisałam u Ciebie ;)
UsuńNie mogłam się powstrzymać - dopadłam się do tego ostu jak urzeczona - no masakrycznie pięknie to wyszło wszytko razem. Uwielbiam styl skandynawski - ale jednocześnie nie ma też nic przeciwko czerwieniom.Reniferek jest zupełnie wyjątkowy poprzez te spodenki. Miły kącik i jaki porządeczek ;) A ja od wtorku tez pierniki piekę ;) Martusiu - Jeszcze przed świętami zajrzę ;)buziaki Ania
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję za bardzo miłe słowa, od Ciebie - mistrzyni kompozycji to podwójnie miłe! A jakie pierniczki pieczesz? Ja robiłam takie twarde, które powinny zmięknąć do Świąt, ale połowa już zniknęła i chcę upiec jakieś miękkie od zaraz, może masz dobry przepis?
UsuńZapraszam zawsze!
Śliczny zakątek w Twoim domu powstał.Śliczny.
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie! Stołek, renifer i cała reszta tworzą cudny klimat:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
UsuńSuper!!! A renifer w majtkach mnie rozbroil totalnie:) Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńRenifer przygotowany na największe mrozy ;) Figurkę kupiłyśmy z mamą w Home & You.
UsuńPozdrawiam!
Oj Marta, skandynawsko:-) świetnie to wygląda:-) A co się stało podczas piernikowania?Ja tradycyjnie piekłam podczas piątkowej licytacji i licytowałam portret Leszka M.:-) oczywiście jak zwykle w myślach:-)
OdpowiedzUsuńMam swoje nowe biureczko i wszystkie drobiazgi od Ciebie znalazły miejsce i czekają na foto:-)
Buziaki!
Witaj Olu! Miło Cię czytać ;) Niepowtarzalny klimat z tym Trójkowym karpiem, prawda? Gratuluję biurka i jestem bardzo ciekawa nowych aranżacji. Po ostatniej odsłonie nie mam dość :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo miło się słucha:-) W ogóle tegoroczny karp to jak dla mnie jeden z lepszych:-) pokażę, pokażę wszystko!pozdrawiam!
UsuńTen wstęp piosenki jest świetny, uwielbiam go :)
UsuńJuż przeczytałam co się stało...ojej!!:-((
OdpowiedzUsuńU mnie też trochę po skandynawsku. twoja dekoracja bardzo w moim guście. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiem, widziałam! Bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam
UsuńJak Skandynawia, to uwielbiam ! :) Kącik :cacy: , no i ten reniferek ♥ !
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :>
Trafić w gust przyszłej architektki - radość tym większa :)
Usuńhehe pierniki dziś krulują :D
OdpowiedzUsuńA kącik świetny!
Tak, widziałam! Są wszędzie :)
Usuńoj mnie też byłoby szkoda takich cudeniek - szyszek :D
OdpowiedzUsuńa pierniczki to dla mnie idealna propozycja na święta
I naprawdę szybko sie je robi!
UsuńPodoba mi klimat świąteczny w Twlkm przedpokoju :-)
OdpowiedzUsuńA cudo piernikow - u nas zniknęły twarde, ktore miały mieknać do świąt, więc pieklismy nowe bez lezakowania i tdma już schowała głęboko przed lasuchami
U nas to samo, ale nie mam dobrego przepisu na takie miękkie :)
UsuńPrzepięknie, kącik uroczy a pierniki...hmmm...na pewno smaczne :) pozdrawiam ciepło, Magda
OdpowiedzUsuńDzięki Dusia, wyszły całkiem dobre :)
UsuńPrzeslicznie :-) Prosto i pieknie :-) i ciasteczka wygladaja smakowicie :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetny ten kącik!w tle widziałam też fragmenty domu i wszystko takie jak lubię, czyli właśnie skandynawskie:)to lustro mnie też urzekło...pierniczki wyglądają smakowicie, ja biorę się właśnie za drugą turę:)uważaj na siebie (ten blende brr) i pozdrawiam cieplutko!Marta
OdpowiedzUsuńDzięki moja imienniczko :)
UsuńHappy Holidays Marta! I knew your home would be just lovely during the holidays :) I enjoy the Scandinavian design.. so simple and elegant. The gingerbread is a tradition in our home and I look forward to making some cookies soon! Stay warm and enjoy the season!
OdpowiedzUsuńxxleslie
Thank You Leslie! I would like to bake some cookies too, but I still looking for good recipe :) I wish You all the best for Christmas!
UsuńRomantic pictures! Merry Christmas to you! Barbara
OdpowiedzUsuńThank You Barbara, Merry also to You :)
UsuńBardzo świątecznie...a reniferek w ciepłych galotkach super:)))
OdpowiedzUsuńCiepłe galotki teraz się przydadzą ;)
UsuńPiękny ten kącik, ja osobiście też lubie ten styl i u Ciebie bardzo mi się podoba ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Panno Kropko :)
UsuńDobrze, że mogłaś dokończyć swoje "piernikowanie" , szkoda tylko paluszków, ale się zagoją
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że nie odpadną ;)
Usuńłojojoj...dobrze ,że palca nie straciłaś!!!!!! uważaj kochana)))
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że uważam ;)
UsuńPięknie ta szklana butla-wazon wygląda nie ziemsko , szkoda że tak się skończyło pieczenie pierniczków współczuję i życzę oby szybko się goiło :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki! Wazon to vintage znaleziony na starociach :)
UsuńMoja siostra też miała przygodę z blenderem , brr ! Życzę Marto abyś do Świąt już o całej sprawie zapomniała , choć pewnie pierniczki teraz będą Ci się kojarzyły z rozlewem krwi :)
OdpowiedzUsuńKącik uroczy i klimatyczny :)
Pozdrawiam serdecznie
Hi, hi, rozlew krwi.. ale faktycznie klimat był nieświąteczny ;)
UsuńDziękuję, pa!
No pieknie, pierniczki wysłały Cię do szpitala! Tak się odpłacają powołaniem do życia?! Nie tylko zresztą one. :))
OdpowiedzUsuńDobrze, że wszystko dobrze się skończyło, a kącik bardzo klimatyczny.
Pa, Ewa
No też jestem oburzona! ;)
UsuńKącik wspaniale zaaranżowany... bardzo delikatny ale efektowny;)
OdpowiedzUsuńMimo "przygody",która jak czyta skończyła się pomyślnie pierniczki wyglądają przepysznie;)
Pozdrawiam cieplutko
Kącik bardzo w moim guście, a te szyszki wyglądają jak prawdziwe, też szkoda by mi było ich zapalać ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne lustro i te gwiazdki wokół niego wprowadzają świąteczny klimat.
A niby świeczki powinno sie zapalić od razu i nie przetrzymywac!
UsuńDziękuje i pozdrawiam
Świeczki szyszki, wyglądają jak prawdziwe... Właśnie natchnęły mnie do pomalowania moich... idę malować...
OdpowiedzUsuńMyśle, ze pomalowanie da podobny efekt :)
UsuńUroczy kącik,bardzo mi się podoba ale w tle widziałam cudny fotel...mogę prosić o jego fotkę...tak przy okazji następnego posta? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fotel w pełnej krasie zaprezentowany został w poście o babcinym fotelu, zapraszam!
UsuńPiękny kącik! Pierniczki fajne, a że niebezpieczne... :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKącik iście skandynawski... Przepięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńDziękuje mada
UsuńCudowny kącik, a pierniczki na pewno przepyszne :)
OdpowiedzUsuńWyszły całkiem całkiem :)
UsuńŚwietne klimaty, kącik bardzo czytelny i jasny-podoba mi się. Myślalam ze przy robieniu pierników pogryzł Cie renifer, ale doczytałam później gdzie te palce wepchnęłaś :-))))
OdpowiedzUsuńCudna, prosta, a jednocześnie piękna dekoracja. Gratuluję też samozaparcia w kwestii pierniczków. Wyglądają bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za inspirację:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten "zydelek" - moja babcia miała podobne, czego ja ich nie przechwyciłam?
OdpowiedzUsuńbuziaki,
Mara
Przepięknie to zestawiłas, a lampionik cudny:)
OdpowiedzUsuń