Witam serdecznie!
W ostatnich postach wspominałam o większych, kolorystycznych zmianach,
jakie nastąpiły w naszym domu.
Nie mogłam oprzeć się urokowi czerwieni,
pomimo iż dotąd nigdy nie byłam jej fanką w urządzaniu wnętrz.
Teraz jednak doceniam jej ocieplające właściwości,
w sam raz na chłodną porę roku!
Kącik wypoczynkowy zyskał ostatnio nowy charakter.
Jak było kiedyś możecie zobaczyć tutaj
Jak było kiedyś możecie zobaczyć tutaj
Oprócz białych, czerwonych i czarnych drobiazgów pojawił się długo wyszukiwany przeze mnie podręczny stolik. Szukając drewnianego zwróciłam uwagę na metalowy, w marokańskim stylu. Nie byłam przekonana, odchodziłam i wracałam, jednak nie mogłam go zostawić i przyjechał ze mną do domu.
Problemem był jego złotawy kolor. Długo nie mogłam się zdecydować co z nim zrobić.
Radziłam się Dagi i Ushii. W końcu, zgodnie z zasadą:
Nie wiesz na jaki kolor przemalować, maluj na biało ;)
zyskał nowy wygląd.
Szklane blaty (dziękuję Rodzicom) stworzyły problem, który rozwiązał się wraz z wygraną candy w felt label Otrzymałam szare plasterki pomarańczy, które idealnie chronią powierzchnię stolika.
Prawdziwą niespodzianką były jednak filcowe broszki, które wysypały się z paczki :)
Dziękuję!
Prawdziwą niespodzianką były jednak filcowe broszki, które wysypały się z paczki :)
Dziękuję!
Idealne do swetrów i marynarek. Chwilowo zaczepiły się nawet na poduszkach!
Północne klimaty na poduszce z sh.
Jag alskar dig! To wyznanie miłości w języku szwedzkim.
Podłużne czerwona i biała to klasyczne, lniane poszewki z Zara Home.
Donica w paseczki - vintage.
Czarno-biała poducha to prezent od Mamy.
Przypomina obecną na wielu blogach poduszkę z nowej kolekcji Ikea:)
Kącik z kanapą to zapowiedź następnych postów, niebawem znów pojawią się czerwone akcenty,
jednak zawsze z umiarem. Niedługo pokażę drugą część pokoju dziennego, a także kuchnię i małą łazienkę.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny!
Życzę dobrego tygodnia!
Po intensywnej, ale miłej sobocie leniwie spędzam ten dzień.
Czytam nowy numer Werandy, popijam kawkę i skubię torcik lodowy,
który zrobiłam wczoraj, ale o tym to już w innym poście :)
A to stolik przed zmianą, wytarte, antyczne? złoto,
ale miał w sobie potencjał ;)
Do zobaczenia!
Widzę, że jesienne klimaty i do Ciebie dotarły:-))
OdpowiedzUsuńJa niestety ostatnio nie mam zupełnie sił na dekorowanie, znowu jestem chora i już mam tego dosyć:-( Od razu moją uwagę przykuła lampa na parapecie!świetna, no a stolik...niezwykły!pozdrawiam ciepło!
:( przykro mi! Ja się jakoś trzymam, liczba chorób w tym roku: zero, ale wszystkich wokół coś łapie...
UsuńPrzeczekaj zły czas i zajmij się sobą Olu. Dekorowanie ma być przyjemnością, a nie obowiązkiem, przyjdzie na to czas.
Zdrówka!
A ja choruję jak nigdy dotąd, dwa tygodnie temu miałam zapalenie oskrzeli,teraz angina:-(
UsuńWłaśnie dekorować mam wielką chęć,tylko siły brak...leżę więc w łóżku i oglądam jak moje ulubione Blogerki szaleją wnętrzarsko:-) buziaki!
No to zdrowiej Olu!
UsuńStolik świetnie teraz wygląda - jakoś matowiłaś przed malowaniem? Mam kilka mosiężnych przedmiotów do malowania i jakoś nie mogę się zabrać... :)
OdpowiedzUsuńPrzetarłam tylko delikatnie papierem ściernym 220. Sama teraz żałuję, że pozbywałam się przedmiotów z mosiądzu, fajnie wyglądają w nowej odsłonie...
UsuńWidzę, że lubisz kwiaty. Co to za okaz koło sofy?
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie czerwone akcenty, szczególnie o tej porze roku ;)
Buziaki
K.
To stefanotis, liczę, że jeszcze kiedyś wypuści białe kwiatki :)
Usuńpozdrawiam
O, przepraszam, koło sofy stoi zamiokulkas...
Usuńbardzo udana metamorfoza stoliczka:) podobają mi się czerwone dodatki, świetnie pasują do bieli:)a filcowe broszki rewelacja. Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu!
Usuńmiłej niedzieli
Przepięknie u Ciebie. I ja kocham czerwone akcenty i ja takie posiadam w swoim pokoju.
OdpowiedzUsuńMasz piękną podłogę w salonie. Zdradź mi co to jest?? Drewno??
Dziękuję bardzo! To jest gres, który do złudzenia przypomina drewno :) Można szaleć w szpilkach bez obaw!
Usuńswietne i bardzo korzystne zmiany kochanieńka :-). Rogacz cudny :-))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMartuś, ale ten "czarny charakter" to chyba nie o Tobie kochana :))
OdpowiedzUsuństoliczek w nowej szacie zdecydowanie zyskał i wpasował się w klimat wnętrza :)
do tej przepastnej sofy pasuje jak ulał :)
buziak i cały czas czekam na maila! ;)
Czemu nie? Każdy ma swoją ciemną stronę natury ;) hi, hi
UsuńJuż piszę Ikuś
Kącik wypoczynkowy cudowny, w poduchach zakochałam się a te filcowe drobiazgi urocze! biały zawsze wygrywa z innymi kolorami, każdy przedmiot w bieli jest ładny, stolik w tym kolorze prześliczny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, fakt, że biały dobry na wszystko!
UsuńStoliczek jest prześliczny, ja cały czas szukam swojego idealnego, ale cały czas tylko znajduję je na Waszych blogach, a w sklepach nie!
OdpowiedzUsuńO, ja mam tak często! Nigdzie nie mogę znaleźć tego, co już niby wszyscy mają ;)
Usuńno tak stolik wygląda rewelacyjnie :D zdecydowanie lepiej niż przed przemianą
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona kanapą i poduszkami - dokładnie taką kolorystykę uwielbiam no i marzy mi się kanapa tego typu - póki co muszę upiększać jakoś moją ;p
a nagrody z felt label pierwsza klasa :D i broszki dostałaś cudne :D
Czasem wystarczy przykryć sofę jakąś ładną narzutą, ja też tak robię :)
UsuńSuper ten stoliczek i bardzo praktyczny. Filcowe podkładki i broszki świetne:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się taki stoliczek, tylko że na szklany będę mogła zdecydować się dopiero jak Zosia podrośnie. Jak Ci się znudzi biały to przemaluj go na czarno. Fajna ta poducha z serduchem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
No właśnie, trzeba uważać... Czarny wyglądałby super, ale chyba mniej pasował do reszty wnętrza, choć może kiedyś :)
UsuńThis is so lovely and cozy! And I have to admit that you are a very talented photographer too!
OdpowiedzUsuńThank You for so nice wors to me :)
Usuńświetna metamorfoza stoliczka, fajny kącik do wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pa!
UsuńSuper ożywiłaś czerń i biel, soczystą czerwienią:). A stolik - obłędny Ci wyszedł:)
OdpowiedzUsuńObłędny? To już za miłe słowa ;)
Usuńja tez delikatnie zaczynam wprowadzac czerwone dodatki... póki co delikatnie, ale jak za oknem sypnie sniegiem, nie będę juz miała skrupółów, bede chciaal rozgrzac sie kolorkami :D
OdpowiedzUsuńniesamowita przemiana stoliczka
i klimatyczny banerek!
To fajnie, pokażesz? Tak, kolory rozgrzewają. Mam wrażenie, że kuchnia z czerwonymi dodatkami stała się cieplejsza. Dobrze się w niej czuję!
Usuństolik po przemianie super.. a czerwien we wnętrzach rules! :)
OdpowiedzUsuńTak, u mnie już zdecydowanie rules ;)
Usuńhej :)))
OdpowiedzUsuńno proszę jaki masz śliczny kącik i podoba mi się ta wprowadzona czerwień:))) jest tak jesiennie i ciepło się zrobiło w Twoim domku:) stolik genialny, dobrze, że się na niego zdecydowałaś, a pomysł z przemalowaniem na biało to najlepsze co mogłaś zrobić:)))
podoba mi się Twój nowy banerek no i te filcowe dodatki:))
uścisków moc:*
Dziękuję Aniu z tyle słów uznania. Jestem ciekawa co Ty sobie tam kombinujesz ;)
Usuńa ja ostatnio sporo kombinuję jak zwykle:))
Usuńkochana jakbys mogła to wpisz się proszę w poście o candy, bo w pisałaś się nie w tym co powinnaś;) byłabym Tobie bardzo wdzięczna. :* o tu:
http://scraperka.blogspot.com/2012/10/giveaway-with-love-by-scraperka.html
pozdrawiam cieplutko
piękna przemiana stolika tak myślę że w srebrze też by mu było ładnie :)) nie rozumiem tylko o co chodzi z tymi skórkami pomarańczy ? a za ciekawiło mnie to strasznie , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem, nawet chciałam, żeby był srebrny, ale bałam się efektu, jaki mogła dać farba, tzn. sztuczny.
UsuńSkórki pomarańczy? Nie, napisałam plasterki! Tak nazwała je firma felt label. Wzorek przypomina cytrusy. :))
pozdrawiam serdecznie
Stolik w bieli wygląda b. OK! Podziwiam poduszki z Zara Home są piękne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
m.
:) Poszewki to klasyka w ZH są w różnych kolorach i naprawdę pasują do wszystkiego!
Usuńpozdrawiam
Oh, I love black and white combination with a splash of red. And the felt deer is sweet. Thank you for visiting and following Red Rose Alley. It's so nice to meet new friends. Have a lovely Sunday.
OdpowiedzUsuń~Sheri
Thank You Sheri for coming. Yes I definitely agree with You, especially when we feel something similar in the secon person :)
UsuńSame slicznosci widze Kochana!
OdpowiedzUsuńJejku, stoliczek nie do poznania! Wyszedl swietnie. Fajnie, ze zdecydowalas sie na bialy, bardzo mi sie podoba. Ciesze sie, ze juz go masz tak jak chcialas. :)
Ten czerwony.. zaskoczylas mnie. Swietnie pasuje na szarym i z bialymi dodatkami, ta poduszka w seducho jest cudna, tak samo jak te broszeczki. Aj, fajnie u Ciebie!
Pozdrawiam serdecznie i zycze Ci udanego tygodnia!
Dagi
Ha! A myślałaś, że ja tylko różowy i różowy ;) Dzięki Dagi!
Usuńta czerwień rzeczywiście dodaje charakteru.
OdpowiedzUsuńajjj zakochałam się w tych broszkach!!!!
Byłą jeszcze ważka i puzel, które dałam mojej siostrze :)
Usuńfantastyczny pomysł z doczepieniem broszek do poduch, stolik przepiękny w białej odsłonie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco FL :)
Jeszcze raz dziękuję! Pasują do wszystkiego!
UsuńPięknie to wszystko ze sobą współgra ;) masz oko ! Pozdrawiam, Monika.
OdpowiedzUsuńJuż drugi raz mnie tu dziś przygnało, tak mi się ta nowa aranżacja podoba. A że przymierzam się również do czerwieni, to będę się inspirować pewnie jeszcze nie raz :-) Cudnie!
OdpowiedzUsuńNo to jest dopiero komplement! W takim razie zapraszam częściej!
Usuństoliczek przeszedł metamorfozę i wygląda o niebo lepiej! biel♥
OdpowiedzUsuńczerwone dodatki ładnie wyglądają a poduszka z SH jest obłędna! też taką chcę:)
Miło, że tyle rzeczy się Tobie podoba!
UsuńFajnie, że są osoby, które doceniają takie drobiazgi :)
nie ma to jak rady naszych blogowych specjalistek, super wyszla ta metamorfoza, nie moge sie napatrzec
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje zdjecia!!!
trafilas ta czerwienia cudownie!!!
buziaki!!
Właśnie! Dobra rada zawsze w cenie :) Dziękuję bardzo!
UsuńUwielbiam taką kroplę czerwieni w stonowanych wnętrzach :) jest jak wisienka na torcie :)
OdpowiedzUsuńStolik wyszedł super!
Strasznie podoba mi się szary z czerwienią, pięknie się razem prezentują!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Szary, beżowy, są bardziej delikatne niż czerń, którą kiedyś często zestawiano z czerwienią.
Usuńpozdrówka!
Stolik miał potencjał i rzeczywiście dobrze mu w białym :) A czerwień jest zawsze modna :) Ja sama nie byłam do niej przekonana we wnętrzach, dopóki nie pomalowaliśmy przedpokoju właśnie na czerwono :) Idealnie pasuje do fioletu, szarości, bieli... A podczas jesienno-zimowych wieczór dodatkowo dodaje energii :)
OdpowiedzUsuńPrzedpokój? Jestem ciekawa... fakt, zdecydowanie dodaje energii :)
UsuńHi Marta!
OdpowiedzUsuńI love the candy apple red touches! It brings a fall feel to the home :)
Your home is gorgeous and the neutrals are so calming and they are also my personal favorite!
xx
leslie
Leslie thank You! I was trying add comment to Your new post and I couldn't!
UsuńBye!
Faktycznie czerwień ociepla.Twoje dodatki w tym kolorze zdały swoje zadanie .Stolik-rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńDziękuję Jowi :)
UsuńFantastyczne zmiany, jesienne delikatne dodatki...nie przepada za czerwienią ale drobny akcent kolorystyczny jak u Ciebie wiedzę potrafi zdziałać cuda!! podkładeczki mam identyczne,są boski;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Podkładki bardzo przydatne! Ja też nie lubiłam czerwieni we wnętrzu, ale zebrało się parę drobiazgów i jest! Przynajmniej na trochę zostanie w domku :)
UsuńJa chcę taką przywieszkę z tym czarnym charakterem :o)
OdpowiedzUsuńTo podaj adres na maila i Tobie wyślę!
UsuńWitam Cię Marto, jestem u Ciebie nowym gościem i bardzo mi przytulnie u Ciebie! Widzę, że pomalutku nie tylko jesień zagląda do twoich kątów, ale i przez tę energetyczną czerwień troszkę świątecznie się zrobiło. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ewa
Ach, zapomniałam napisać, że stolik przeszedł udana metamorfozę, w bieli mu zdecydowanie do twarzy - ten złoty kolor brrr! :))
UsuńWitaj Ewo! Nowi goście zawsze mile widziani! Zawsze chciałam, żeby mój dom był przytulny, ty bardziej cieszę się, że tak go odbierasz! Czerwonego nie było w u mnie w domu od Świąt, miałam jego przesyt. Ale wcale nie jestem pewna czy zostanie do grudnia ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Bardzo lubię takie czerwone plamy we wnętrzach . Zmiany są super !
OdpowiedzUsuńAle Ty szczęściara jesteś które to już wygrane Twoje candy ?!
Stoliczek w bieli to strzał w dziesiątkę :)
Właśnie tak to u mnie wygląda, czerwone plamy ;) Już trzecie, była poszewka z ptaszkiem, brelok z sówką i podkładki. Co tu dużo mówić: cudowne uczucie, cieszę się jak dziecko :)
UsuńJuż kiedyś u Ciebie byłam, ale nie pojmuję, dlaczego nie dołączyłam do grona obserwatorów? dzisiaj naprawiam błąd.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy, inspirujący blog.
Pozdrawiam serdecznie;)
Dziękuję Rozalko :)
UsuńWyobraź sobie, że czytasz to samo, jak komentarz wyżej. I ja też już się poprawiam ;-)
OdpowiedzUsuńzapraszam też w swoje skromne progi, również na candy .
I znów dziękuję!
UsuńZapraszam częściej i idę do Ciebie obejrzeć co to za cukierek ;)
Hej Martusia,
OdpowiedzUsuńTwój stoliczek wygląda obłędnie z białej szacie i do tego te malutkie kółeczka, a czerwone "kropki" - bardzo rasowe:)
miłego tygodnia,
Marta
Cudna metamorfoza stolika:))))
OdpowiedzUsuńGratuluje broszek i podkladek od Martynki:) i poduszki cudne masz...ach uwielbiam poduszki:))))
:)) Podkładki bardzo się przydadzą! Ja też je uwielbia, mój M. twierdzi, że jest ich za dużo ;)
UsuńPięknie u Ciebie :) Przemiana stolika świetna :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńDziękuję Dagmara
UsuńŚliczny stoliczek :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ tym malowaniem na biało, to totalnie się zgadzam ! :D
OdpowiedzUsuńA broszki są cuudne ! :)
Nie ujmując niczego poduchom, stolik jest przecudowny!
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko ale renifer cudny;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;)
Będę go nosić zimą do swetrów :) Dziękuję i pozdrawiam
UsuńZaciekawilas mnie. Mozesz mi powiedziec gdzie kupilas ta ceramike?? Czarna? :))
OdpowiedzUsuńOj Dagi, nie chcę, żeby mi to małe źródełko wyschło.... w czarne wzory....
UsuńNie rozumiem... :) skrobnij na maila moze... prosze. :)
UsuńUwielbiam czerwony kolor, u Ciebie idealnie pasuje, dom staje sie taki milutki cieplutki :) Co do tej gumy do przyklejania to powaznie obrazki sie trzymaja, oczywiscie nie sa jakies ogromne ale do lekkich nie naleza :)
OdpowiedzUsuńBędę szukać tej gumy, bo spróbowałam już chyba wszystkiego!
UsuńJak pięknie u Ciebie!!!Bardzo elegancko! I ten czerwony akcent idealnie pasuje!!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio choruje na taki stolik lub tace z lustrzanym blatem. Twój stoliczek by super wyglądał z takim lustrem. Jak Ci się znudzi szkło to może lustereczko??
Pozdrowionka
wooow! ależ ten stolik piękny! i te podkładki mi wpadły w oko :p
OdpowiedzUsuńStolik wyszedł re-we-la-cyj-nie!!!! A poduchy z zary - no cudo!
OdpowiedzUsuńw moim poprzednim domu stoi taki barek na kółkach i też złoty i też mam zamiar w przyszłości z nim zamieszkać tam i dać mu nowe życie w bieli tak jak u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuń