poniedziałek, 17 listopada 2014

Niebieskie dodatki - ostatnia odsłona


Witam serdecznie!
I na wstępie dziękuję za zainteresowanie moim candy,
bardzo mi miło! Odzywa się moje miękkie serce.
Ach! żeby tak mieć więcej prezentów do rozdania...



Dziś ostatnie migawki z kuchni w kobalcie.
Chociaż ten kolor bardzo mi się podoba,
na zbliżające się szybko chłody wydaje mi się za zimny,
a zasłonki nie wpuszczają wystarczającej ilości światła.
Będzie zmiana. 


Jednak pokażę jeszcze kilka nowych drobiazgów w niebieskościach: 
ręcznie malowana doniczka, świecznik. Sielski obrazek, prawda? 



Ostatnio potrzebuję wzmocnienia.
Wątłą kondycję poprawił kapuśniaczek, który ugotował G.
Parująca zupa w chłodny dzień, niczego więcej mi nie trzeba :)



Kilka angielskich talerzy z kobaltowym wzorem kupiłam
na pchlim targu.
Wkraczają do akcji w towarzystwie innych niebieskości.


Malutka sosjerka to prezent od cioci Gosi, 
która wyszukuje dla mnie ciekawe drobiazgi.


Następne kolory, które się tu pojawią to dużo bieli i czerni,
o to mnie chyba nie podejrzewaliście? ;)
A jednak, małe zakupy w Ikei dużo tutaj zmienią.
Powoli też myślę o świątecznych dekoracjach.
Obawiam się, że kuchnia nie obroni się się przed czerwienią...


Pozdrawiam wszystkich ciepło i jeszcze raz zapraszam na candy.
Kto się nie zapisał, może to zrobić









46 komentarzy:

  1. Marta, przepiękne porcelanowe talerze ♥ Ciekawe z jakiej pochodzą fabryki?
    U Ciebie kobalt znika, natomiast u mnie szaleje na całego :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Kasiu, już podglądałam Twoje niebieskości :)

      Usuń
  2. I u mnie ostatnio niebieskości zawitały w kuchni :)
    Śliczne talerze a pucha srebrna wymiata! Cudna!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pucha z h&m home, jeszcze tam są, gdybys była zainteresowana :)

      Usuń
  3. Ja uwielbiam wszelkie odcienie blue! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie prezentuje się ta Twoja kuchnia w niebieskim. Ale już nie mogę doczekać się Twoich świątecznych aranżacji. Kapuściana wygląda bardzo smakowicie ale na robiłaś ta zupa ochoty kobiecie w ciazy :) jutro będę gotować kapusniak !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))) smacznego! Jeśli chodzi o świąteczne dekoracje, to czuje się zobowiazana :)

      Usuń
  5. Kilka drobiazgów chętnie bym przygarnęła :))) Moja kuchnia niebieskim stoi, więc wiesz...

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie :) Mam identyczny talerz - mi z kolei wyszukuje takie cudeńka Teściowa ;) Mam ich już nawet malutką kolekcję :)

    Pozdrowienia
    Wiola z Vintage Garden

    OdpowiedzUsuń
  7. Doniczka jest prześliczna. Jestem zachwycona i zakochana w niej!
    Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładnie z tymi niebieskościami.....Szkoda ich chować ....

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny jest kobalt, a szczególnie ta porcelana. Obecnie planuję ślub gdzie wszystko ma być własnie w tym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, fantastycznie! Ale jestem ciekawa tego ślubu

      Usuń
  10. Wiele cudnych dodatków wyczaiłam między wierszami :-)
    Kobalt to zupełnie nie mój kolor, ale talerze cudne.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam nadzieje, ze ktoś zwróci uwagę, na to co w tle :)

      Usuń
  11. śliczne masz rzeczy - puszka, sosjerka, slimak, podoba mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja też uwielbiam kobalty i niebieskości i zawsze mam trudności z roztsaniem się z tymi kolorami na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem multikolorowa, żałuje, ale jestem ciekawa nowego 😀

      Usuń
  13. Pięknie! Angielska zastawa cudowna, a kapuśniak uwielbiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pieknie wyglądają te zasłonki, wrecz ożywiają to miejsce.
    Pozdrawiam ciepkutko

    OdpowiedzUsuń
  15. I u mnie w Chatce na wsi doskonale by to wszystko pasowało ;-)...bardzo lubię takie połączenia...niestety do mojej Chatki zawitam dopiero na wiosnę. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu Twoja chatka daje tyle możliwości dekoratorskich :)

      Usuń
  16. ach piękne te kobalty :) , miałam kiedys duzy pkoj w kobaltach :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Kapuśniak dobry pomysł na jutrzejszy obiad bo dawno nie bylo:) kobalty piekne ale juz czekam na świąteczne aranżacje:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepięknie Twojej kuchni w kobaltach... Doniczka jak malowana ;)
    Czernie powiadasz... zaintrygowałaś mnie :)

    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  19. piękna ta Twoja kuchnia, w każdym kolorze :-) Mebelki są super, takie o jakich myślę od dłuższego czasu. talerze... marzenie.
    Zapraszam do siebie na małą rozdawajkę, może odcienie czerwieni przydadzą się...

    OdpowiedzUsuń
  20. Twoja kuchnia w każdym kolorze wygląda pięknie. Nawet zimne barwy potrafisz ocieplić ;-))

    OdpowiedzUsuń
  21. A wiesz, ze taka porcelana to ostatnio moje zdobycze też na starociach:) Tylko utrafiłam w zieleni i czerwieni. Niebieski niby zimowy, wiec ja ciepłolubna powinnam uciekać, ale w Twoim zestawieniu bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  22. te talerze są przepiękne,nie przepadam za niebieską porcelaną ale Twoja mnie zachwyciła:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajne niebieskie akcenty :) Miło w Twojej kuchni :)) Za chwilę pewnie zrobi się w niej świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Boję się wprowadzania kolorów do wnętrz, ale wygląda to niesamowicie interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam taką niebieska porcelanę (też trochę mam) i różne białe dodatki... Wszystko piękne u Ciebie :)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak dla mnie jestes mistrzynia zmian, ilez to razy widzialam u ciebie nowe kolory i zawsze smakowicie wzgladaja. Kobaltowy bardzo, bardzo interesujacy :)
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepiękne te talerze jak i całe wnętrze w tym kolorku:)

    OdpowiedzUsuń
  28. czasami zastanawiam się, dlaczego ludzie oddają takie ładne rzeczy :) w każdym razie świetny zakup i sama chętnie przygarnęłabym kilka takich talerzy, mam słabość do pięknych odcieni niebieskiego, błękitu czy kobaltowego

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam buszować po pchlich targach i szrotach wszelkiego regimentu. Akurat siedzę na Wyspach i codziennie zaglądam w takie miejsca- niewiele kupuję, bo i nie przewiozę, pozostaję przy papierach i takowych wyrobach. Żałość mi doskwiera, że nie mogę nic kupić z powodu właśnie transportu. Obiecuję sobie takie zakupy w maju czy czerwcu, jak ponownie wyląduję na Wyspach. Co do niebieskiej porcelany, osobiście nie przepadam, ale akurat te są zachwycające. Tu gdzie przebywam jest tego w szrotach sporo, jakby wszyscy mieszkańcy nagle na raz się ich pozbywali; są i kubeczki, i sosjerki, i miseczki a także figurki. Najbardziej podoba mi się z motywem wiatraka czy pary: chłopca i dziewczynki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas!

Z nowym rokiem

                                                              Dzień dobry!     Stęskniłam się... za dłuższą myślą wyrażaną w tekstach ... do...