Witam w zimny weekend.
Dziś po raz pierwszy skrobałam szyby samochodu, brrr...
O jabłkach zawsze jest głośno jesienią.
Goszczą na naszym stole często i pod różną postacią.
Najczęściej pod słodką ;)
Teraz mówi się o nich więcej i też więcej się ich zjada ;)
Na pewno wiecie o czym mówię.
Niedawno dostałam od G. kolejną już książkę Elizy Mórawskiej "O jabłkach".
Już sama jej lektura to prawdziwa jabłkowa uczta, i jak zwykle u Elizy,
rozsmakowanie się w prostocie codzienności.
Można się oddać podziwianiu zdjęć,
można też coś upichcić ;)
Poszłam na łatwiznę i z bogatej listy przepisów,
gdzie obliżemy się na myśl o tartaletkach z duszoną cebulą i jabłkami,
jabłkach w cieście piwnym, chutneyu z jabłek,
wybrałam .... szarlotkę.
Tak, starą, dobrą, polską szarlotę :)
Przepisy na ciasta z jabłkami znajdziecie również na blogu Elizy http://whiteplate.com
Wraz z zimnymi i ciemnymi dniami mam większa ochotę
na ciepłe, rozgrzewające posiłki.
Wciąż gotuję zupy, nie zrobiłam jednak jeszcze dyniowej,
może przepisy Liski to zmienią...
A jakie Wy macie metody na rozgrzanie?
Ja stosuję te znane: kocyk, kanapa, ogień w kominku
i gorąca herbatka :)
Byle do... no tak, o wiośnie nie ma co marzyć...
Ale niedługo zaczniemy już żyć przygotowaniem do Świąt,
i niech to nas trzyma.
Jabłuszka z naszych jabłonek miniaturek, pierwsze owocowanie!
Po szarlotce nie ma już śladu,
a ja przymierzam się do zrobienia kaczki z jabłkami :)
Pozdrawiam wszystkich ciepło
Do szybkiego zobaczenia!
marta
Piękne zdjęcia, naprawdę cudowne... Przyciągają wzrok, nie można się przestać gapić na tą szarlotkę, aż ślinka cieknie... :) Moim sprawdzonym sposobem na rozgrzanie się jest gorące mleko z miodem albo herbata z sokiem malinowym. Zawsze działają! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Magda
Śliczne zdjęcia, ale jakie pychotki u Ciebie!! :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i takie... pyszne:)))
OdpowiedzUsuńTe maleńkie jabłuszka cudne, kolor obłędny!
No i szarlota obłędna!!!
Udanej niedzieli!
Ale ta żółć z szarym pięknie kontrastuje!
OdpowiedzUsuńJutro zabieram się za dyniową :)
Ależ bym schrupała kawałek szarlotki!
OdpowiedzUsuńTarta wygląda pysznie, a te śliweczki to ja bardzo lubie :))
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli życze.
Piękne zbiory - jabłuszka cudo
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne zdjęcia :) A na rozgrzanie: koc, kanapa i herbata, czyli podobnie jak u Ciebie, ale niestety bez kominka :)
OdpowiedzUsuńPieknie wygląda ciasto...cudne jabłuszka...w tym roku mi ich brakuje...
OdpowiedzUsuńJakie cudowne jabłka! :))) Dziś wieczorem pójdzie w ruch piekarnik, marzę o takiej pysznej szarlotce. Na mojej książkowej liście do kupienia mam również pozycję Liski o jabłkach, ale pierwszy wolny budżet przeznaczam na francuską kuchnię Davida Lebovitza- polecam, to również jest fenomenalna lektura!
OdpowiedzUsuńte jabłuszka wyglądają przeuroczo i prze smacznie, a ja jutro biorę się za nadrabianie zaległości, bo szarlotki tej jesieni jeszcze u mnie nie bylo
OdpowiedzUsuńSzarlotka wygląda przepysznie...mniam..:) Pozdrawiam i zapraszam kasia at home
OdpowiedzUsuńJa na rozgrzanie piję herbatkę…najlepiej z cytrynką, ale w dom u mnie rozgrzewac sie nie da bo ja juz od teraz mam w domu saune…. cała zime też tak mam… :) Okna pootwierane i na boso w szortach i podkoszulku …:))
OdpowiedzUsuńCo do jabłuszek to włąsnie dzisiaj bede zapiekac je z cynamonem i ryżem … uwiebiam… na koniec dodaje troszeczke serka mascarpone i łyzeczkę smietanki… ach :))) Polecam :)))
Miłego dnia Martusia:)))