wtorek, 8 lipca 2014

Najmniejszy na świecie...



Witam serdecznie!

Dzisiaj pokażę Wam trochę nowości, jednak nie wszystko jest tu nowe ;)
I znów zapraszam Was do stołu w pokoju dziennym.
To chyba najbardziej zmienny punkt w całym domu.  
Wystarczy zmienić obrus, wazon, kwiatki,
 parę świec i czuję się jakoś inaczej :)


Koliber, najmniejszy ptak na świecie to motyw ozdobny wazonu, 
który znalazłam na targu staroci.
Należy do serii Bavaria Coliber. 
Zachwycił mnie delikatnym i niebanalnym wzorem :)



Wstawiłam do niego peonie. Chociaż w tym roku po raz pierwszy 
wsadziłam do ogródka dwa krzaki, to nie odważyłam się pozbawić ich kwiatów.
Te w wazonie są kupne.
Nie mogę pojąć dlaczego tak rzadko spotyka się je w kwiaciarniach?
Dla mnie to jedne z najbardziej dekoracyjnych kwiatów.


Nowym nabytkiem jest wymarzony obrus z Zara Home.
Lniany, szary z białą listwą.
Właśnie takiego mi brakowało.



Uwielbiam te urocze ptaszki, których serce bije w nieprawdopodobnym tempie!
Chciałabym poobserwować je w naturze.



Nie zraża mnie fakt, że lniane obrusy, 
nawet wyprasowane są pogniecione ;)
To nie ostatni z kolekcji wiosenno - letniej, za który dałabym się pokroić!


Jak widać kolor różowy i fiolety mocno się mnie trzymają ;)
Zaskoczę Was tym, że w kuchni króluje kobalt.
Na sesję zdjęciową przyjdzie jeszcze czas.


Tymczasem najbliższe, wolne chwile wykorzystam na malowanie lampy w kształcie ananasa.
Kupiłam i odnowiłam też stolik do salonu. 
No tak... tematów wnętrzarskich tu nie zabraknie.
Już teraz zapraszam!

A w ten szczególny dzień mojej Mamie i wszystkim Eluniom
życzę najlepszego!


marta


50 komentarzy:

  1. Wazonik cudny, ilekroć jestem na pchlim ciężko jest znaleźć odpowiedni wazon:(
    Piękna aranżacja:)
    Pozdrawiam !
    Kasia
    Kasmatka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wciąż coś znajduję, tylko rozsądek podpowiada: stop! ;)

      Usuń
  2. ach jak pięknie... i zdjęcia wspaniałe

    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny obrus!!! Ja miałam lniany bieżnik na ławę i własnie ile bym go nie prasowała ,to i tak był zmiętolony ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały w tym urok ;) Ale i tak się walczy z zagnieceniami

      Usuń
  4. kolibry i piwonie to cud natury bez 2 zdań.....

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyjemnie zasiąść do takiego stołu :) Jak nie jestem fanką różowego koloru, tak ten odcień prezentuje się ślicznie... i do tego ten obrus. Lampy w kształcie ananasa jestem bardzo ciekawa :)
    Dołączam się do życzeń! Pozdrawiam serdecznie. Asia P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Asiu, myślałam dzisiaj o Tobie! Nie wróciłam do robienia biżuterii, ale chciałabym coś dla Ciebie wykonać. Skontaktujesz się ze mną przez mejla?
      Dziękuję za Twoją stałą obecność :)
      pozdrawiam

      Usuń
  6. Ptaszek uroczy, obrus świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie u Ciebie:-) Tak klimatycznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny wazon, a peonie też uważam, że sa naprawdę pięknymi kwiatami. Są takie... reprezentacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi zatrzepotało szybciej serduszko jak zobaczyłam twój śliczny wazon. Uwielbiam porcelanę w zwierzęce/ptasie motywy. A ten wazon jest po prostu urzekający, tym bardziej w tak letniej aranżacji.
    Kobaltowe główki będą pasowały Ci też do kuchni ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękny wazon, bardzo podoba mi się też ten mały świecznik w kształcie kwiatu, piękny!
    Cały stół wygląda rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Dasiu. Ja też lubię ten świecznik, daje urocze światło :)

      Usuń
  11. Z koliberkiem, uwielbiam motyw koliberka....na wszystkim!!!!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można się rozpłynąć nad tym ptaszkiem, prawda?

      Usuń
  12. Uwielbiam Twój salon. Zawsze w nim taki ład i wszystko do siebie pasuje. A piwonie uwielbiam. Moje ulubione to różowe.
    Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, ład tylko na zdjęciu, ale się staram :) Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  13. Piwonie uwielbiam. I bardzo podoba mi się ten malutki świecznik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kwiatek , też z Zary, ja go wprost uwielbiam :)

      Usuń
  14. Koliberki na wazonie wyjątkowo ładne. Piwonii w kwiaciarniach nigdy nie widziałam, ale teraz sobie pomyślałam, że posadzę je w ogrodzie i będę miała własne do wazonu:) Uwielbiam te kwiaty. Pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak. Posadzić i mieć ciągle świeże w wazonie :)

      Usuń
  15. Obrus jest przepiękny! Mi również nie przeszkadza to, że len tak się gniecie. Nie mogę się doczekać sesji w kuchni. Kobalt to jeden z moich ulubionych kolorów.
    Pozdrowienia,
    Ola
    Ps. Moja Mama też Ela ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. mnie również przede wszystkim zachwycił obrus, choć kwity i wazon równie przepiękny Martuś! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wazon jest fantastyczny! rzeczywiście, wzór niespotykany i zachwycający

    OdpowiedzUsuń
  18. Obrus jest naprawde przepiekny-zaraz musze tam zajrzec zamöwic dla siebie!!!
    Piwonie...moi rodzice sprzedaja bardzo duzo ich wlasnie do kwiaciarni...setki sztuk....w przeröznych kolorach.Poszukaj w innej kwiaciarni lub popros zeby je zakupili dla Ciebie...choc teraz to juz chyba nie jest aktualne bo masz swoje!!!
    Ja mam prawie ..10 krzaköw..röznych-pojedynczych,podwöjnych....uwielbiam je!!
    Pozdrawiam))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! Porządna kwiaciarnia :) Zauważyłam, że u nas wszystko wolniej się przyjmuje, nawet nowe kwiatki. W innych krajach są popularne, u nas ze świecą szukać. 10 krzaków? To istny raj :)

      Usuń
  19. Pięknie, świeżo i przytulnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepiekny wazonik Martuś, u Ciebie zawsze tak niezwykle przytulnie :))
    Dobrego dnia

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepiękny obrus i wazon :) piwonie uwielbiam!
    U Ciebie zawsze sam smak i klasa :)
    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam lniane obrusy:)i nawet jak są niedoprasowane to mają swój klimat:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham piwonie! Cudownie prezentuje się Twój stół! :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pięknie prezentują się piwonie w połączeniu z takim ciężkim obrusem!;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudowny ten obrus Martus:)))
    zapraszam na give away do mnie :))

    OdpowiedzUsuń
  26. Choć nie kładę obrusów (mały człowiek sciaga wszystkie :) to ten wygląda bardzo fajnie. To, że nie jest idealny dodaje mu uroku :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Niesamowicie podobają mi się te kolory....tu szrość lnu, i piękny amarant piwonii:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Marta, uwielbiam len i wszystkie lniane akcesoria od obrusów zaczynając, a na poszewkach do poduszek kończąc ♥
    Udanego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  29. cudnie... :) obrus również mile zaskakuje, a fiolet z różem.. cóż :) zauroczyły znowu!

    OdpowiedzUsuń
  30. Dawno nie widziałam w naszej blogosferze tak pięknych mebli :) A kwiaty kojarzą mi się z dzieciństwem- rosły gęsto krzakami pod czereśniami, więc każdego lata pokonywaliśmy labirynty piwonii, żeby dostać się do pyszności na drzewach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mi miło :) A u nas nie było piwonii, nie wiem dlaczego?!

      Usuń

Dziękuję za poświęcony czas!

Z nowym rokiem

                                                              Dzień dobry!     Stęskniłam się... za dłuższą myślą wyrażaną w tekstach ... do...