Jak przeżyć jesień?
To pytanie nasuwa mi się za każdym razem kiedy słyszę o pogarszających się nastrojach znajomych, uzależnionych często od aury za oknem.
Pokazując kilka "przytulnych" zdjęć opowiem Wam o moich sposobach na ten czas.
Po pierwsze staram się w ogóle nie zwracać uwagi na pogodę.
Nie uzależniać od niej mojego nastroju.
Tak już jest, wieje, pada, nic na to nie poradzę, pędzę do przodu...
Po drugie, światło. Rozświetlam domowe kąty i robi się przytulnie, ciepło, nastrojowo.
Świece, lampiony będą nam towarzyszyć aż do wiosny.
Zdradzę Wam też, że wczoraj kupiłam lampion z choinką.
Wiem, aż wstyd, przecież dopiero październik!
Koc, to o tej porze mój niezbędnik. Dodam jeszcze gorącą herbatę.
Teraz jest czas na uroczyste jej parzenie, ocieplacze na dzbanki.
Chętniej też wstępuję do sklepów z kawą i herbatą, próbuję nowych smaków i odmian.
Niewątpliwie, czymś co trzyma mnie po jasnej stronie to myśl o Świętach.
Myśli już pędzą w tamtą stronę,
a Misiolek codziennie słucha piosenki "Pada śnieg..."w wykonaniu mamy.
Zamykam się w domu, a raczej cieszę się przebywaniem w nim.
Po intensywnym towarzysko lecie nadszedł czas na mały kokoning.
Zamiast odgłosu rozmów słychać cichutko sączącą się przez radio muzykę.
Odwiedzam blogi i patrzę jak inni tworzą sobie domowy klimat.
To zawsze sprawia mi dużą przyjemność.
To dopiero początek i energii mi nie brakuje.
Mam nadzieję, że nie poddam się narzekaniom i chandrze.
A Wy jak umilacie sobie ten czas?
pozdrawiam!
Podobnie, też nie zwracam uwagi na pogodę i korzystam z uroków zacisza domowego:)
OdpowiedzUsuńJesienią dobry humor to podstawa :(
OdpowiedzUsuńTakie umilacze w te jesienne ponure dni są niezbędne. Pięknie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Byle do pierwszego śniegu:) potem będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńHerbatka jest idealna na takie ponure dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie.
Jesień ma swoje uroki, jak każda inna pora roku Trzeba je umieć znaleźć i hołubić.
OdpowiedzUsuńKokoning! Cudownie! :) ja też to mam! :)
OdpowiedzUsuńDo momentu, aż nie będzie padać non stop przez tydzień, pogoda mi specjalnie nie przeszkadza, nawet jak rano w deszczu prowadzę dzieci do przedszkola ;)
OdpowiedzUsuńW domu mam podobne umilacze, ostatnio zaczęłam palić więcej świec, zamiast koca wyszperałam moją kamizelkę, a herbata, nieco więcej, ale przypomniałaś mi, że dawno nie piłam jaśminowej, muszę się rozejrzeć czy jest w u mnie w mieście jakiś sklep z herbatami :) Poza tym szycie i robienie jesienny dekoracji nadal sprawia mi dużo przyjemności :)
Ślicznie :-)
OdpowiedzUsuńJa staram się postępować tak jak Ty, ale czasami pogoda wygrywa i dopada mnie ogromne zmęczenie. Ale staram się nie poddawać i nawet odkurzyłam bloga! Ślicznie u Ciebie! Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńBardzo lubię świece, szczególnie jesienią i zimą, bardzo mnie uspokajają, umilają ponury dzień i sprawiają że pokój staje się bardziej przytulny ;) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń