Niedzielo trwaj!
Problem z niedzielą jest taki, że zaraz po niej przychodzi poniedziałek.
To główny zarzut ;)
Nastrajam się jednak pozytywnie małą przekąską, co i Wam serdecznie radzę.
Obawiam się jednak, że nie poprzestanę dziś na jogurcie, w piekarniku dochodzi właśnie placek ze śliwkami i bezą!
Tymczasem życzę miłego dnia i zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć.
Śliczne zaproszenie do Joasi i Wojtka, szykuje się piękny ślub :)
joy the day!
Podpisujé sié pod postem - niedzielo trwaj:)
OdpowiedzUsuńJa także lubię osładzać sobie niedziele, tak żeby mieć znowu siłę i energię na nowy tydzień:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTa niedziela mogłaby trwac dłuzej ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Oj tak dobrze ,żeby niedziela miała wiecej godz.Slodkiej niedzieli.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle za to niedzielaaa...;-) Uwielbiam te jogurciki, a beza chodzi za mną od tygodnia :-)Miłej, niespiesznej niedzieli :-)
OdpowiedzUsuńTo fakt jeszcze poniedziałek powinien być wolny :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne kadry! :) Zawsze w niedzielę nachodzi mnie taka filozoficzna myśl... czy gdyby poniedziałek był wolny, to czy wtorek nie zająłby jego miejsca, jako najbardziej znienawidzony dzień tygodnia? ;) Pozdrawiam serdecznie, kasia
OdpowiedzUsuńNiedziela u nas borówkowa;) Lata smaki zaraz się kończą i jemy aż uszy się trzęsą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja niedziela. Borówki, placek z bezą-wszystko to, co potrzebne by celebrować ten dzień:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to była bardzo udana niedziela:)
OdpowiedzUsuńa ja lubię poniedziałki Nowy tydzień nowa energia nowe plany :-)
OdpowiedzUsuńfajne gadżeciki :) a ja z poniedziałkami ostatnio mam słabo bo wstaję o 4 także to nie jest zdecydowanie mój ulubiony dzień tygodnia :D
OdpowiedzUsuńChyba też sprobuję swoich sił i spróbuję upiec placek ze śliwkami :) Też nie lubię niedzieli, nawet chyba bardziej niż samego poniedziałku... Zaproszenia świetnie wyglądają, ładnie się komponują z tłem zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne posty
Pozdrawiam gorąco :)
Niedziela nie jest taka zła... ja ją postrzegam troche tak...błogo ;)
OdpowiedzUsuńPo szybkim tygodniu, dzień luzu i odpoczynku :)
Placek ze śliwkami.. chyba też się za to zabiorę :)
OdpowiedzUsuńNiezapomniana przygoda dla podniebienia :)
OdpowiedzUsuńSmaczna ta niedziela :)
OdpowiedzUsuńAh ta niedzela. Sama również mam z nią problem. Niby chcę się zrelaksowac ale jednak wiem,ze następnego już dnia trzeba będzie znowu iść do pracy i to mnie trochę rozprasza.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej wolę piątki. Mam świadomość,ze już niedługo dwa dni wolnego od pracy. Dzisiaj jeszcze jestem w firmie ale już odliczam minuty do ukochanej godziny 16 kiedy to będe mogła wreszcie wybrać się do domu.
Niedziela to taki dzień kiedy człowiek tak bardzo pragnie się zrelaksować, że nie zauważy że niedziela niestety już się skończyła. Zawsze chce się tyle dobrego wyciągnąć z tego dnia, że jest on zdecydowanie za krótki.
OdpowiedzUsuńŁadne te dekoracje. Pomysłowe i pobudzające zmysły. Przyznam że podobnie jak i Ty mam dylemat z niedzielą :) Generalnie nastraja pogodnie ale gdzieś tak koło 13 zaczynam zauważać że jest jej coraz mniej. Jakby powiedział klasyk mniej jej jest coraz okrutniej a być powinno w sam raz.
OdpowiedzUsuń