Wystarczy wzniecić płomień, pomyśleć życzenie...
Just raise the flame, make a wish...
i pozwolić lampionowi wznieść się do góry....
and let the lantern rise to the top...
i przez tę najkrótszą noc w roku będziesz mieć nad sobą kilkanaście tysięcy ludzkich marzeń....
and by the shortest night of the year, You will have over a dozen thousands of people dreams...
kolorowych marzeń...
colorful dreams...
Byłam tam! Poznań, 21 czerwca 2012
I was there! Poznań, June 21 st
Chciałabym zobaczyć to na żywo :)
OdpowiedzUsuńale super - musiało być bajecznie :)))
OdpowiedzUsuńwow...ależ widok, robi wrażenie!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O, widzę ze i w Polsce chińskie lampiony robią furorę .Ja jestem dużo bardziej za tymi lampionami niż za głośnymi petardami.Są magiczne :)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia .
Dziewczyny było magicznie...jakby świat na chwilę zamienił się w bajkę :)
UsuńPowiem trochę brzydko ale inaczej nie umiem się wyrazić zajebiste zdjęcia :P
OdpowiedzUsuńDzięki!!! :)
UsuńPieknie, nawet pisalam o tym u siebie :))) http://makeweddingeasier.blogspot.com/2012/05/kraina-swiata.html
OdpowiedzUsuńcudnie, szkoda, ze mnie tam nie bylo:)
Wiem, lampiony to weselny hit, szkoda, że ja tego nie wiedziałam, byłby cudowny klimat (czyt. jeszcze lepszy) ;)
UsuńWygląda to NIEZIEMSKO :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie! Zazdraszczam ;) ach!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie to wygląda.. nawet nie wiem jak to wyrazić .. ale dobrze napisałaś : przez tę najkrótszą noc w roku będziesz mieć nad sobą kilkanaście tysięcy ludzkich marzeń.... Ja to wydarzenie u siebie w mieście przespałam :(
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała to zobaczyć na żywo :)
OdpowiedzUsuńWow, cudne zdjęcia. Zazdroszczę takiej nocy!
OdpowiedzUsuńpięknie :)
OdpowiedzUsuńMartus, piekny klimat, mnie ciarki przeszly patrzac tylko na te fotki, musialo byc magicznie-romantycznie! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńSyl
Było! Mnie też przechodziły ciarki, jak na to patrzyłam, jakbym znalazła się w innym wymiarze!
UsuńPrzepięknie!!! Cudownie wręcz, chciałabym to zobaczyć na żywo...
OdpowiedzUsuńto zapraszam za rok :)
UsuńFantastycznie!
OdpowiedzUsuńKurczaki, jak to się stało, że mnie to ominęło :(
OdpowiedzUsuńMartuś mogłaś mnie dzień wcześniej kopnąć w tyłek ;)
ale musiało być czadersko :)
za rok nie daruję!
Ika ja sama zorientowałam się na 3 h przed! Coś mi się pomyliło i wydawało mi się, że to dopiero w sobotę... ale zebraliśmy się i udało się dojechać :) Było cudownie!
UsuńNawet myślałam o Tobie czy jesteś, za rok możemy oglądać razem!
wspaniale !!!!!!!
OdpowiedzUsuńTak żałuję, że nie poszłam :( Pogoda nie zachęcała, pomyślałam, że po całym dniu padania będzie błoto, że zimno i zrezygnowałam i to już drugi raz jak mnie to ominęło :(
OdpowiedzUsuńByło cieplutko, tyle ognia ;) Naprawdę! Ubrałam się ciepło, za ciepło... w zeszłym roku też żałowałam i obiecałam sobie, że teraz na pewno to zobaczę, no i szczęśliwie doczekałam :) Ty też zobaczysz!
UsuńO proszę:-) uczestniczyłam w takowym wydarzeniu w zeszłym roku, u nas chcą zakazać bo podobno przeszkadza to lądującym samolotom...ale widok jest piękny i niezapomniany:-)) buziaki wielkie!!!
OdpowiedzUsuń!!! A u nas to jest właśnie na trasie lądowania samolotów! Myślałam, że to nawet lepiej, że oświetlają ;)
Usuńpozdrawiam Ola
Robi wrażenie taki widok, Klimatycznie, nastrojowo. Też bym chciała to kiedyś zobaczyć.
OdpowiedzUsuńPrawda? :) zobaczysz...
UsuńSzkoda że teraz ta impreza była w piątek, za rok na pewno pojadę do Poznania :)
OdpowiedzUsuńGrunt to postanowienie :)
UsuńBardzo pięknie i romantycznie wyglądają te lampiony, to taka ostatnia moda - na wielu imprezach je wypuszczają - ale zastanawia mnie strona ekologiczna, gdzieś muszą spadać, czy nie stanowią jakiegoś zagrożenia - nie zmienia to jednak faktu, że widok jest niesamowity:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Marta
No i cały urok siadł pod wpływem ekologicznych przypuszczeń ;) Fakt, służby porządkowe będą miały dużo roboty, nie wiem co z rzeką Wartą?!
Usuńoj, nie chciałam tak pojechać:) lampioniki są urocze, w ubiegłym roku jak byliśmy nad morzem wczasowicze często je wieczorami puszczali było cudnie, a rano zajowaliśmy w wodzie pływające płachty i to już nie było takie urocze
Usuńuściski
:) Bardzo dobrze! Ktoś musi zachować rozsądek! Ja w swoim romantyzmie wypierałam tą myśl, ale to może dlatego, że widziałam coś takiego pierwszy raz ;)
UsuńByło pięknie, to fakt :) Tyle, że to była Noc Kupały, a nie Noc Świętojańska. Świętojańska była dziś - bo dziś obchodzimy św. Jana. Sugeruję poprawienie tytułu wpisu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOooo... dlaczego krytyczne uwagi wpisywane są zawsze anonimowo? Ja się nie obrażam!!! :)
UsuńFakt, 21/22 czerwca Noc Kupały, 23/24 Noc Świętojańska, ale to zamieszanie odzwierciedla skomplikowane dzieje tego święta. Kościół odciągając od słowiańskich obrzędów Nocy Kupały, powiązał to święto z dniem św. Jana Chrzciciela. Oddajmy zatem poganom to, co pogańskie - Noc Kupały ;) Chociaż do dziś na Białorusi Jan Chrzciciel nazywa się Jan Kupała!
Pozdrawiam!
Niesamowite wrażenie robi taka ilość światełek na niebie:)))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
M.
Trudno było mi uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...
UsuńSuper! U nas tylko fajerwerki ;-)
OdpowiedzUsuńByło pięknie! Te wzgórza! I rozświetlony kościół, zdjęcia zrobiłaś magiczne!
UsuńSchön hier :)
OdpowiedzUsuńPieknie tutaj:)
Dziękuję, u Ciebie też! Sprawdziłam ;)
UsuńCudowne Przezycie. :))
OdpowiedzUsuń-Mikolaj
Witaj Mikołaj, było cudownie, to fakt :) Dzięki, że zostawiłeś tutaj swój ślad :)
UsuńChciałabym coś takiego zobaczyć na żywo - wygląda niesamowicie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ponoć takich imprez jest więcej, ja widziałam to zjawisko pierwszy raz!
Usuń