Witam ciepło i zawinięta w koc, nie do końca w pełni sił, zapraszam
do obejrzenia kolejnych zdjęć z jeszcze świątecznego domu.
Wciąż nie mam dość tego wyjątkowego klimatu.
Teraz, kiedy zaczął padać śnieg, zimowe dekoracje sprawiają,
że dom wydaje się jeszcze bardziej przytulny i miły.
W tym roku trwa u nas jakiś festiwal bombek. Wciąż pojawiają się nowe, które eksponuję nie tylko na choince, na której właściwie nie ma już miejsca ;)
Ta jest z domu mojej Babci i jak się dowiedziałam, pochodzi z lat 70-tych ubiegłego wieku.
Zima dopiero się zaczyna. W moim regionie rzadko można zobaczyć śnieg, ale nie narzekam,
bo fanką zimna nie jestem. Nie uciekam jednak przed zimowym klimatem w dekoracjach i nie udaję, że już wiosna ;) Ostrokrzew z Kwiaty&Miut wciąż stoi w wazonie i ma się dobrze. Ociepla biały widok na ośnieżone choinki i szyszki ;)
Jeszcze rzut oka na okolice stołu i kredens...
... oraz na kolejną bombkę.Tym razem kupiona niedawno, nietypowa, czarna, ręcznie malowana.
Pasuje do papierowych, czarnych choinek, które wcześniej już pokazywałam.
Święta już dawno minęły, a ja jeszcze nie zdążyłam pokazać choinki. Jak zawsze jest wysoka, rozłożysta i postoi na pewno do kolędy. Tu jeszcze z prezentami.
Niedawno wybrałyśmy się z Mamą na wyprzedaże. Zamiast tropić przeceny ubrań uległyśmy świątecznym dekoracjom. Wciąż nie mogłyśmy przestać się zachwycać drobiazgami, jak poniższa bombka z House&More, którą dostałam od Mamy.
To ciekawe, kiedy inni pozbywają się już świątecznych dekoracji, u nas pojawiają się nowe.
Dziwnie, prawda? ;)
Żeby nie przyprawiać Was o zawrót głowy powstrzymam się od prezentowania następnych egzemplarzy ;)
A u Was są jeszcze świąteczne ozdoby?
Życzę Wam dużo zdrowia i sił na nadchodzące mrozy. Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia!
Piękne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPięknie, klimatycznie i z klasą... Zakochana jestem w krzesłach i kredensie :)
OdpowiedzUsuńWyprzedaże, skąd ja to znam - kilka dni temu wróciłam obładowana bombkami, wiankami, lampkami... ceny tak niskie, że nie da się nie brać ;)
No proszę! Nie jestem sama w tym "szaleństwie" :)
UsuńŚwietny klimat!
OdpowiedzUsuńTeż nie udaje, że za chwilę będzie wiosna :)
Pozdrawiam
Eva
Tym bardziej, że zima dopiero się zaczęła :)
UsuńW Twoim domu jest przepięknie!!!
OdpowiedzUsuńCudowny klimat. Aż żal będzie się z nim rozstawać.
cieplutko pozdrawiam:)
Dziękuję. Już mam pomysły na zmiany przynajmniej do lata :) Póki co rozkoszuję się tą atmosferą...
UsuńPozdrawiam!
Bardzo mi się podobają czarne bombki, ale mój mąż powiedział, że nie będziemy takich kupować bo wyglądają jakbyśmy mieli żałobę. Piękne dekoracje, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Ja na początku też byłam ostrożna. Mam tylko czarne, papierowe choinki i jedną bombkę, które zestawiłam z bielą i czerwienią, dlatego efekt jest delikatny :)
UsuńDawno tu nie zaglądałam, w międzyczasie zdążyłam urodzić drugiego synka i założyć własnego bloga. Nadrabiam Twoje posty, jest pięknie - lekko, zimowo, delikatnie i nastrojowo. Ja prawie do końca lutego cieszę się świątecznymi dekoracjami, tylko Mikołaje chowam :-) Potem znowu trzeba czekać rok, dlatego elementy zimowe są u mnie długo. Do tego śnieg spada zazwyczaj nie w grudniu, tylko pózniej, co tylko dodaje uroku dekoracjom. Niedługo pokażę pewnie moje wnętrza. Tymczasem nadrabiam i wszystkiego co najlepsze na 2017 rok życzę!
OdpowiedzUsuńJak miło gościć Cię ponownie! W takim razie pędzę zobaczyć co prezentujesz na swoim blogu. Pozdrawiam!
UsuńPięknie i jaka piękna choinka, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńUściski.
Dziękuję bardzo
UsuńJa też uwielbiam dekoracje "okołoświąteczne" w towarzystwie śniegu, wtedy jest tzw. klimat właściwy :)
OdpowiedzUsuńBombka piękna :)
Klimat właściwy. Podoba mi się to stwierdzenie :)
UsuńPiękne kadry i choinka cudowna! Zdrówka życzę! :) Kasia
OdpowiedzUsuńU mnie również jeszcze świątecznie. Uwielbiam ten ciepły klimat. Pamiętam każde Święta z dzieciństwa, teraz jakby przelatują (wszystko przez ten pośpiech). Więc chcę cieszyć się tym klimatem jak najdłużej. Pozdrawiam. Kamila.
OdpowiedzUsuńGreat
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie u ciebie! Ja też lubię świąteczną atmosferę w domu, wprowadza ciepło i sprawia, że uśmiecham sie do siebie za każdym razem gdy zerknę na lampki na choince. :)
OdpowiedzUsuńJa również przedłużam świąteczną atmosferę na ile tylko się da, szczególnie,że zimowo za oknem.Mam identyczną bombkę,tą z ptaszkiem,na pierwszym zdjęciu.Mama moja miała ich pełen komplet, ostały się chyba cztery.I zapewniam, że pamiętają one odległe lata 60-te; wisiały na choince w domu rodzinnym, gdy byłam małą dziewczynką,a urodziłam się pod koniec lat 50-tych.Te stare bombki, których sporo jeszcze mam, są najpiękniejsze, przypominają mi co roku Święta z dawnych lat i bliskich, których już nie ma. Pozdrawiam, Ela.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne świąteczne obrazki :) A co dzieje się teraz? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŁadnie, delikatnie, bez zbytniego, niepotrzebnego przepychu :) Wiele zdrówka Ci życzę moja droga. Mam nadzieję, że już jest dobrze i wyzdrowiałaś, bo odniosłam wrażenie z początku wpisu, że trochę podchorowujesz. Trzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńCudne dekoracje, szkoda że już po świętach, ale następne już za rok :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPiękne święta miałaś :)
OdpowiedzUsuń