Witam wszystkich!
To już naprawdę szczyt szczytów, wiosna pokazała się na chwilę i uciekła w nieznaną stronę.
Ktoś ją widział? Wiem, wiem: kwiecień plecień... i faktycznie dzisiaj było już wszystko:
grad, deszcz, słońce, wiatr, zimno...
Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie zrobić wiosenny klimat :)
W kuchni na Święta zrobiło się nieco infantylnie, może nawet kiczowato, ale chyba tego potrzebowałam. Żółte akcenty nastrajają mnie zdecydowanie pozytywnie.
Połączone z pastelowym różem, niebieskością i szarością sprawiają, że chce się tutaj przebywać.
Na poważnie myślę już o zmianie koloru ścian w kuchni. Na pewno będzie szarość. Waham się jednak czy użyć delikatnej, jaśniejszej, czy też może odważyć się na ciemniejszy odcień. Na krańcu świata, stony grey, a może Morze Północne? Nazwy odcieni farb brzmią obiecująco. Co o tym myślicie? Niedawno w magazynie Weranda zakochałam się w kuchni z szarogranatowym odcieniem na ścianach...
W każdym kącie kartki świąteczne od mojej Siostry z kolejnych lat. Każda jest niepowtarzalna.
Docierają z reguły po świętach, eh... ta wieś.
Słój Rviera Maison
żółty imbryk - targ staroci
różowy talerz - manufaktura francuska Malterable salins France - targ staroci
żółte miseczki - Ikea
szare miski - Zara Home
kartka od Asi
wiszący mlecznik - porcelana Koenigszelt - vintage
łyżeczki miarki - UK
Zasłonki w żółte pasy niejednokrotnie już wisiały w kuchni.
Stwierdziłam jednak, że bardziej sprawdzają się w formie rolet.
I tymi pozytywnymi mam nadzieję obrazkami żegnam się z Wami
życząc dużo, dużo słońca.
Pozdrawiam i zapraszam na mój Instagram